
W meczu 22. kolejki PKO Ekstraklasy Legia Warszawa pokonała Zagłębie Lubin 4:0 i przedłużyła swoją passę zwycięstw. Fantastyczny pokaz strzelecki zaprezentował Tomas Pekhart. Czech czterokrotnie pokonywał Po weekendzie Legia Warszawa pozostaje liderem z przewagą siedmiu punktów nad drugą Pogonią Szczecin.
Luquinhas 2024
W sobotę przed meczem z Zagłębiem Lubin, Legia Warszawa ogłosiła bardzo dobrą informację. Mianowicie, jeden z ważniejszych zawodników Legii Warszawa Lucas Lima Linhares, czyli Luquinhas. Brazylijczyk jest jedną z jaśniejszych postaci drużyny Czesława Michniewicza w tym sezonie. Pomocnik podpisał kontrakt obowiązujący do 30 czerwca 2024 roku z opcją przedłużenia o kolejny rok obowiązywania umowy.
Luquinhas do Legii trafił z portugalskiego Desportivo Aves w lipcu 2019 roku. Zdobyte przez niego mistrzostwo Polski z sezonu 2019/2020 było pierwszym trofeum w zawodowej karierze. W barwach Legii Warszawa do tej pory wystąpił 73 razy, w których na listę strzelców zdołał się wpisać 9 razy oraz zanotował 13 asyst.
"Bardzo się cieszę, że przedłużyłem kontrakt i będę kontynuował swoją karierę w największym i najlepszym klubie w Polsce. Obiecuję dawać z siebie wszystko w każdym meczu, sprawiać radość kibicom i dać wiele powodów do dumy. Nie mogę doczekać się kolejnych wyzwań." #LuquiNasz2024 pic.twitter.com/8lACNBjMyp
— Legia Warszawa 👑 (@LegiaWarszawa) March 19, 2021
Mecz zakończony po dwudziestu minutach
Dla mistrza Polski spotkanie nie mogło rozpocząć się lepiej. Już na samym początku spotkania sędzia Gil podyktował na wapno po faulu Crnomarkovicia. Środkowy obrońca Zagłębia ponownie pokazał, że nie należy do najmądrzejszych zawodników naszej ligi. Co prawda nie był to brutalny faul jak w przypadku Piotra Pyrdoła, ale Serb zdecydowanie dał powód sędziemu do wskazania na jedenasty metr od bramki. Z karnego nie pomylił się Pekhart.
Z resztą to nie było ostatnie trafienie Czecha tego dnia. Pekhart trafiał jeszcze w 14., 19. i 63. minucie spotkania. Właściwie patrząc na przebieg całego spotkania, można powiedzieć że spotkanie zakończyło się już po dwudziestu minutach gry. Goście w pełni kontrolowali spotkanie przez 90 minut. Zagłębie Lubin przez cały mecz nie oddało żadnego celnego strzału na bramkę Artura Boruca. Legia odcięła kompletnie od gry Starzyńskiego, który jest głównym kreatorem gry drużyny prowadzonej przez Martina Sevele.
HATTRICK PEKHARTA W NIESPEŁNA 20 MINUT🔥🔥 #ZAGLEG
Czech rozpoczął strzelanie od rzutu karnego podyktowanego za przewinienie Crnomarkovicia🧐
📺Mecz @ZaglebieLubin 🆚 @LegiaWarszawa trwa w CANAL+ PREMIUM i @canalplusonline pic.twitter.com/2J1SdrxL4j
— CANAL+ SPORT (@CANALPLUS_SPORT) March 21, 2021
Bramkostrzelny Czech
Po drobnej kontuzji Tomas Pekhart w końcu wrócił do wyjściowej jedenastki klubu ze stolicy. Wcześniej wprowadzany był powoli wejściami z ławki, a jego naturalnym zastępcą był Rafael Lopes. Portugalczyk pod nieobecność Czecha zdołał pokonać bramkarz tylko raz w przegranym spotkaniu w meczu Fortuna Pucharu Polski z Piastem Gliwice. Tomas Pekhart w meczu Zagłębiem ponownie pokazał, że jest świetnym egzekutorem. Pomimo tego, że nie były to najpiękniejsze gole zdobyte przez napastnika Legii, a być może jeden z najbrzydszych czteropaków. Jednak nie można powiedzieć, że było to dziecinnie proste.
Czech ma niezwykłą umiejętność znajdowania się w określonym miejscu we właściwym czasie. Również sprzyjało mu nieco szczęście, gdy przy czwartej bramce Simić zamiast wybić zdecydowanie futbolówkę, postanowił idealnie wyłożyć ją Pekhartowi, który tego dnia praktycznie niczego nie zmarnował. Ostatnim piłkarzem Legii, który zdobył 4 gole w meczu ligowym był Kazimierz Deyna w meczu z ŁKS-em Łódź w 1968 roku. Czech zdecydowanie idzie po koronę króla strzelców PKO Ekstraklasy. Aktualnie ma 19 trafień, a do końca sezonu pozostało osiem kolejek. Drugi w klasyfikacji strzelców Jesus Imaz ma zaledwie 10 trafień. Powoli Czecha zaczyna się porównywać do węgierskiego napastnika Nemanji Nikolicia. Były napastnik Legii w sezonie 2015/2016 zdołał zdobyć koronę króla strzelców Ekstraklasy z dorobkiem 28 trafień.
⚽
⚽⚽
⚽⚽⚽
⚽⚽⚽⚽Hej, @pegas11, nadal strzelasz czy już skończyłeś? Bo koledzy wracają do domu!#ZAGLEG 0:4 pic.twitter.com/uP0Yhr9N93
— PKO BP Ekstraklasa 😷 (@_Ekstraklasa_) March 21, 2021
Zero z tyłu, przerwa na kadrę i kluczowy mecz
Przed meczem z Zagłębiem Lubin wielu sympatyków warszawskiej drużyny obawiało się o występ słynnych „kuzynów” na środku obrony Legii Warszawa. O dziwo, zarówno Wieteska, jak i Jędrzejczyk rozegrali dobre zawody. Nieco lepiej zaprezentował się Jędrzejczyk, który w poprzedzającym meczu nie wyszedł w pierwszym składzie. Co prawda Zagłębie nie oddało żadnego celnego strzału przez 90 minut, ale jak dobrze wszyscy wiemy Legia potrafi sama sobie strzelać bramki.
Na dobre słowo zasługuje również środkowy pomocnik Legii Andre Martins, który rozegrał bardzo dobre spotkanie w Lubinie. Portugalczyk został wybrany do jedenastki 22. kolejki PKO Ekstraklasy. Oczywiście nie licząc Pekharta, dobre zawody rozegrał również Juranović. Reprezentant Chorwacji został sprowadzony latem do zespołu niesamowicie dobrze odnajduję się na każdej pozycji, na której wystawia go Czesław Michniewicz. Prawe wahadło, środek obrony, lewe wahadło – na każdej z tej pozycji, nie schodził poniżej pewnego solidnego poziomu.
Przed Legią Warszawa decydujące spotkanie w kontekście ucieczki przed goniącym ją peletonem. W Wielką Sobotę zmierzą się z Pogonią Szczecin. Portowcy mają najlepsze statystyki defensywne w lidze. Natomiast Legia ma najlepsze statystyki ofensywne w lidze. Jeśli Legia pokona u siebie Pogoń, odskoczy rywalom na dziesięć punktów. W takiej sytuacji, przy tak dobrze wyglądającej drużynie Czesława Michniewicza może być już za późno na odrobienie strat przez rywali. Oby tylko żaden z kadrowiczów, nie powrócił z kontuzją ze zgrupowania reprezentacji swojego kraju.
fot. Mateusz Kostrzewa / Legia.com

Musisz zobaczyć