Obserwuj nas

Legia Warszawa

Przewidywanie, spokój i głód, czyli walka o powrót na tron w Warszawie

„Warszawa kocha zwycięzców” – takie hasło towarzyszyło Legii Warszawa przy okazji rozgrywania finału Fortuna Pucharu Polski na Stadionie Narodowym. Koniec końców w gablocie znalazło się „tylko” wyżej wspomniane trofeum oraz tytuł wicemistrza Polski. No właśnie „tylko”, bo apetyt rósł w miarę jedzenia. Jednak trzeba pamiętać, że był to sezon przejściowy, po fatalnej kampanii 21/22. Mało kto spodziewał się, że stołeczny zespół będzie walczył prawie do końca o mistrzostwo Polski, jednocześnie zdobywając przy tym Puchar Polski. W nadchodzącym sezonie nie ma miejsca już na rozmienianie się na drobne. Każdy zdaje sobie sprawę, że w Warszawie oczekuje się, aby mistrzostwo zostało odzyskane, a Puchar Polski obroniony. Czy Legia Warszawa ma wystarczająco jakościowy skład? Co trzeba wyeliminować przed startem sezonu? Co zapewni mistrzostwo Polski?

 

Przewidywanie

Wcześniejsze okienka transferowe z dyrektorem sportowym Radosławem Kucharskim przyzwyczaiły do transferów zawodnik „egzotycznych”, którzy mieli bogatą przeszłość piłkarską. Jednak na boisku zazwyczaj zawodzili. Dodatkowo transfery zazwyczaj były wykonywane na koniec okienka, gdzie piłkarz nie mógł dostać propozycji z klubów zachodnich, ponieważ w danym kraju możliwość domknięcia procedur była niemożliwa. Dziś? Legia Warszawa ma zupełnie inną politykę transferową. Dyrektor Jacek Zieliński zmienił strategię panującą przy Łazienkowskiej.

„Krok przed innymi” utwór rapowy wykonywany przed Deobsona spikera warszawskiego zespołu, bardzo często jest puszczany przed meczami wicemistrza Polski. Taką samą maksymą kierował się Jacek Zieliński. Pierwsze ruchy dokonywał już długo przed zakończeniem sezonu. Ze względu na finanse warszawskiego zespołu priorytetem byli zawodnicy, którym wygasała umowa wraz z końcem sezonu 22/23. Tym samym Legia Warszawa ruszyła już w grudniu po hiszpańskiego napastnika Jagiellonii. Marc Gual już po Bożym Narodzeniu nieoficjalnie był dogadany ze stołecznym klubem. Podobna praktyka miała miejsce z Patrykiem Kunem. Były wahadłowy Rakowa Częstochowa nie przedłużył kontraktu, a dyrektor Legii Warszawa biorąc pod uwagę możliwe odejście Filipa Mladenovicia, od razu rozpoczął działania sprowadzające wychowanka Vęgorii Węgorzewo do Warszawy.

***

https://twitter.com/PZPNPuchar/status/1680899396848832514

Ucząc się na błędach poprzedników, Jacek Zieliński postanowił w 90% skompletować kadrę jeszcze przed obozem przygotowawczym w Austrii. Co nie było częstą praktyką w przypadku stołecznego zespołu. Do zespołu dołączyli również Radovan Pankov oraz Jurgen Elitim. Pierwszy to uzupełnienie środka obrony w przypadku odejścia Maika Nawrockiego, który prowadzi zaawansowane rozmowy z innymi klubami oraz sprzedaży Lindsaya Rose’a, a Elitim musi załatać dziurę po będącym w trakcie rehabilitacji Bartoszu Kapustce. Do pełni szczęścia u przychodzących zawodników brakuje aktualnie lewego wahadłowego, który będzie jakościowym rywalem w walce o wyjściowy skład.

https://twitter.com/CANALPLUS_SPORT/status/1679929751337615370

Jeśli chodzi o odchodzących zawodników, dyrektor Jacek Zieliński ma za zadanie uszczuplenie kadry z takich piłkarzy jak Rose, Kharatin, Pich czy Carlitos. Żaden z wymienionych nie spełnił pokładanych w nim nadziei. Sam Ukrainiec w wywiadzie dla rodzimej prasy przyznał, że jest w trakcie poszukiwania sobie klubu. Wszyscy pobierają dość duże wynagrodzenie, a jak wiadomo dla Legii Warszawa każde euro jest warte dwukrotnie. Jednak trzeba przyznać, że dział skautingu oraz dyrektor Jacek Zieliński wykonali kawał dobrej roboty w letnim oknie transferowym. Oczywiście mówiąc o kwotach za jakie zawodnicy przyszli na Łazienkowską. O tym, czy transfery były wzmocnienia, czy flopami przekonamy się za jakiś czas. Na dzisiaj kadra wygląda bardzo solidnie, do ideału brakuje 1-2 jakościowych transferów. Nie od dziś wiadomo, że aby walczyć o najwyższe cele, zawsze trzeba dobrze przewidywać co rywal może zrobić.

Spokój

Większość transferów dokonana, obóz przepracowany należycie, brak panicznych ruchów na ostatnią chwilę, wygrany Superpuchar Polski – jednym słowem spokój. Stan, którego dawno Łazienkowska nie zaznała. Niektórzy dziwią się, że wokół klubu nie wybucha żadna afera, ani żadna paniczna sprzedaż zawodnika.  Dodatkowo podczas środowego programu #LegiaON Marcin Herra potwierdził, że w sezonie 23/24 zobaczymy dwa komplety nowych strojów. Pierwszy wyjazdowy ujrzy światło dzienne już podczas piątkowego spotkania z ŁKS-em Łódź. Natomiast trzeci trykot będzie dostępny w okolicach września.

https://twitter.com/LegiaWarszawa/status/1681656344808505345

https://twitter.com/LegiaWarszawa/status/1681658737902206976

W planach jest również podpisanie umowy ze sponsorem stadionu przy ul. Łazienkowskiej 3 co dałoby dodatkowe fundusze do klubowego budżetu. Spokoju na pewno nie ma na trybunach. Prawdopodobnie ujrzymy komplet publiczności w meczu z beniaminkiem PKO Ekstraklasy ŁKS-em Łódź. To nowość w porównaniu do poprzednich lat. Środek wakacji, niezbyt atrakcyjny rywal, a tutaj kibice z naprawdę imponującą mobilizacją. Tutaj również ogromną pracę wykonała Legia Warszawa przez cały poprzedni sezon. Dość szybko kibice przekonali się do stylu gry Kosty Runjaicia, co oczywiście przynosiło efekty w postaci braku porażki na własnym stadionie w sezonie 22/23. Nie ma również zbytniego nakręcania się na nadchodzący mecz, czy sezon. Każdy z pokorą podejdzie do obecnej kampanii, bo większość przeżyła sezon 21/22, więc zdaje sobie sprawę jak z optymizmu można nagle wylądować na końcu stawki. Tylko spokój może doprowadzić Legię do sukcesu.

Głód

Stolica Polski nie lubi przestojów, ani pustki. To miasto żyje piłką nożną i ostatnie lata przyzwyczaiły mieszkańców, iż Legia Warszawa co roku walczy o jak najwyższe cele. Poprzedni sezon był uznawany przez wielu kibiców jako „sezon przejściowy”. Głównym celem było zdobycie Fortuna Pucharu Polski i zakwalifikowanie się poprzez to do eliminacji europejskich pucharów. Jednak wszyscy byli nieco zaskoczeni, że trener Kosta Runjaić zdołał w tak szybkim tempie poukładać zespół i doprowadzić do tego, że prawie do samego końca Legia walczyła o mistrzostwo Polski z Rakowem Częstochowa. Dodatkowo została przełamana „klątwa” Superpucharu Polski, gdzie wicemistrz Polski pokonał w rzutach karnych obecnego mistrza Polski.

https://twitter.com/Meczykipl/status/1680200672002682880

Dziś Legia Warszawa po długiej drodze znów jest jednym z faworytów do zdobycia mistrzostwa Polski. Wraz z Lechem, Rakowem i Pogonią Szczecin będą walczyć o najcenniejsze trofeum w Polsce. Jednak obecni mistrzowie Polski mają za sobą zmianę trenera, co moim zdaniem dość mocno odbije się im w perspektywie całego sezonu. W mojej opinii walka do samego końca będzie toczyć się pomiędzy ekipą Johna Van den Broma, a zawodnikami Kosty Runjaicia. Lech Poznań po udanej przygodzie w Lidze Konferencji Europy i średnim sezonie w Ekstraklasie również ostrzy sobie zęby, aby do Wielkopolski wrócił mistrz i puchar polski z przytupem. Widać to zwłaszcza po transferach, a w szczególności kwotach jakie poznaniacy wydają na nowych zawodników. Tomasz Rząsa daje jasny sygnał w kierunku stolicy, że w tym sezonie odwieczny rywal idzie na całość. A jak wiadomo nie od dziś… Apetyt rośnie w miarę jedzenia.

 

Przewidywany skład Legii Warszawa na większość spotkań w sezonie 22/23

Skomentuj

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz więcej Legia Warszawa