Lech Poznań
Ciekawi i dostępni – kogo ze Skandynawii może wyciągnąć Lech Poznań?
Autor
Pawel Grzywacz
Pojawiają się głosy o zwolnieniu Johna van den Broma z Lecha Poznań. Niektórzy eksperci sugerują, że następcą Holendra będzie szkoleniowiec ze Skandynawii. Warto przyjrzeć się kilkorgu kandydatów z tego kierunku, którzy mogliby wzmocnić Lecha.
Morderca o twarzy dziecka
Najgłośniejszym nazwiskiem Skandynawii jest bezapelacyjnie Ole Gunnar Solskjaer. Bohater finału Ligi Mistrzów z 1999 roku, od czasu zwolnienia z Manchesteru United jest bezrobotny. Czy byłby gotowy poprowadzić Lecha? Na pewno, bo mimo fiaska przy Old Trafford jest on bardzo dobrym trenerem, co udowadniał w Molde. Z drugiej strony na przeszkodzie w przypadku Norwega mogą stanąć pieniądze. Posiadanie w trenerskim CV United sprawia od razu, że trener może oczekiwać znacznie więcej. Jednak Lechowi zatrudnienie Norwega mogłoby się wyjątkowo opłacać nie tylko pod kątem sportowym. Solskjaer to legenda norweskiej piłki i postać rozpoznawalna w całej Europie, marketingowo byłby to strzał – nawet nie w środek tarczy, ale potrójną dwudziestkę, i to trzykrotny. Jednak nie tylko ten kandydat jest znanym Norwegiem, który grał w Manchesterze United i mógłby objąć drużynę Lecha.
Powrót dekady?
Mowa rzecz jasna o Henningu Bergu. W latach 2013-2015 osiągał sukcesy z Legią Warszawa, a gdyby nie błędy biurokratyczne – być może wprowadziłby „Wojskowych” do Ligi Mistrzów. Z Polski odszedł z mistrzostwem, pucharem i świetną kampanią europejską zastopowaną przez Ajax Amsterdam. Od tego czasu Norweg pracował na Węgrzech, w ojczyźnie, na Cyprze i obecnie szkoli AIK Solna. Z Cypru odszedł z tytułem mistrzowskim zdobytym z Omonią Lefkossias. Przeżywający spory kryzys AIK objął w połowie sezonu i doprowadził do w miarę bezpiecznego utrzymania. Powrót do Polski i objęcie klubu walczącego o tytuł mogłoby być dla Berga szansą na ponowne rozwinięcie swojej kariery trenerskiej.
Haglund dobrą opcją?
Tuż za AIK finiszował Halmstads BK. Trenerem tego klubu jest Magnus Haglund, jeden z najlepszych szwedzkich trenerów ligowych. Jako 33-latek sięgnął on po tytuł z IF Elfsborg – do dziś jest to jego największy trenerski sukces. Niestety od tego dnia minęło prawie 20 lat. Prawie 11 sezonów na ławce Elfsborga, 4,5 roku obecnie na ławce Halmstads. Jeśli Lech chce trenera umiejącego realizować własną długoterminową wizję, Haglund wydaje się być idealną opcją. Przeciwko temu trenerowi przemawia prawie pusta gablota, ale być może warto dać mu szansę pomimo tego.
Mistrz Wysp Owczych
Innym osiągalnym trenerem z ligi szwedzkiej na którego mógłby sidła zastawić Lech jest Jens Berthel Askou. Młody duński szkoleniowiec prowadzi IFK Goteborg, a w CV ma tytuł mistrza Wysp Owczych zdobyty z HB Torshavn. To jedno z najciekawszych nazwisk wśród młodych duńskich trenerów. Jego dużą wadą jest jednak fakt, że ma z IFK jeszcze trzyletni kontrakt, więc wykupienie go może nie należeć do łatwych.
Były trener Kaiserslautern
Kjetil Rekdal ma w CV mistrzostwo Norwegii, do którego blisko 20 lat temu jako młody trener doprowadził Valerenge, z młodym Ragnarem Klavanem w składzie. Obecnie jest bezrobotny, a w ostatnim sezonie prowadził Rosenborg, jednak sezon nie poszedł po jego myśli. Za Rekdalem przemawiają: duże doświadczenie czy bardzo dobre wyniki z klubem HamKam. Ma też na koncie epizody poza Norwegią, ale niestety nieudane. Bez sukcesu prowadził belgijskie Lierse i niemieckie Kaiserslautern. Brak osiągnięć poza ojczyzną to jego bardzo duży minus.
Odnowiciel Tromso
Od kilku sezonów Tromso IL coraz wyraźniej podnosi swoją ligową pozycję w Norwegii, a ostatnie rozgrywki były pierwszymi, które zakończyło na podium Elitserien od 11 lat. Duża w tym rola trenera Gaute Helstrupa. Obecnie to jedno z najgorętszych nazwisk na norweskim rynku trenerskim – trener o nowoczesnym i świeżym podejściu do pracy i taktyki. Wydaje się, że szkoleniowiec idealnie skrojony pod Lecha. Przy okazji Poznań może być dla niego okienkiem wystawowym dla zachodniej piłki, lepszym niż jego obecny klub.
Wicemistrz Norwegii
Tuż przed Tromso finiszowało SK Brann, które prowadzi Erik Horneland. Zdaniem wielu, w Norwegii to obecnie topowa postać na tamtejszym rynku trenerskim. W ubiegłym roku zdobył z Brann pierwsze od 18 lat trofeum – puchar kraju. Dokonał tego w dodatku, gdy klub grał w 2. lidze, a teraz po pewnym awansie poprawił to wicemistrzostwem. W CV ma też pracę w młodzieżówkach norweskich. To idealny moment by wyrwać tego trenera z Norwegii do Polski, bo coś w kościach mi mówi, że niedługo mogą się po niego zgłosić kluby ze znacznie lepszych lig.