Lech Poznań
Niewygodny przeciwnik na start. Zapowiedź meczu Lecha Poznań z Zagłębiem Lubin
Autor
Antek Malinowski
W sobotę, 10 lutego o godzinie 20:00 rozpocznie się mecz 20. kolejki PKO BP Ekstraklasy pomiędzy Lechem Poznań a Zagłębiem Lubin. Kolejorz nie może pozwolić sobie w tym spotkaniu na stratę punktów. Pierwszy w ligowej tabeli Śląsk ma bowiem od poznaniaków 8 „oczek” więcej. Ośmiokrotny mistrz Polski, chcąc liczyć się w walce o tytuł, musi być w dobrej formie od pierwszego meczu rundy. A wcale nie musi być o to łatwo, gdyż w sobotę zabraknie kilku ważnych dla Lecha piłkarzy. Jakich? Czy Mariusz Rumak zdecyduje się na zmianę ustawienia? Dlaczego Zagłębie to niewygodny rywal?
Zmiana formacji?
Wiele wskazuje na to, że już w najbliższym spotkaniu piłkarze Kolejorza będą ustawieni na boisku trochę inaczej, niż miało to miejsce w ostatnich miesiącach. W meczach sparingowych Lechici najczęściej grali w formacji 4-3-3, nie 4-2-3-1, jak dotychczas.
Jednym z beneficjentów tej zmiany może być Afonso Sousa. Portugalczyk nie należał do ulubieńców trenera van den Broma, który konsekwentnie powtarzał, że Sousa jest typową „dziesiątką”. Mariusz Rumak widzi jednak Sousę niżej, na pozycji numer 8. Możliwe, że dzięki zmianie formacji jego rola w zespole znacznie wzrośnie.
A kto może stracić na zmianie ustawienia? Pozostali zawodnicy występujący w drugiej linii. W obliczu przesunięcia tam Marchwińskiego i Sousy zabraknie miejsca dla kogoś z dwójki Murawski – Karlström, czyli zawodników, bez których ciężko było wyobrazić sobie wyjściową jedenastkę Lecha jesienią.
Bez kapitana i najlepszego strzelca
Szkoleniowiec Lecha Poznań, Mariusz Rumak będzie miał przed starciem z Zagłębiem ciężki orzech do zgryzienia. Nie będzie mógł bowiem skorzystać z kapitana zespołu, Mikaela Ishaka, który doznał kontuzji (nadal nie wiadomo, jak poważnej) w starciu z Szachtarem. Zabraknie również Kristoffera Velde, który jest zawieszony z powodu nadmiaru żółtych kartek.
Kto zastąpi tych dwóch kluczowych dla klubu z Poznania zawodników? W przypadku Velde opcji nie ma za wiele. W miejsce Norwega występującego na lewym skrzydle powinien wskoczyć Dino Hotić. Do zespołu wraca także Ali Gholizadeh, jednak mało prawdopodobnym jest, by świeżo upieczony brązowy medalista Pucharu Azji wszedł z marszu do pierwszego składu Kolejorza. Alternatywą dla tej dwójki jest jeszcze młodziutki Kornel Lisman, lecz szanse na grę tak niedoświadczonego w seniorskim futbolu zawodnika są dość niewielkie.
Jeżeli zaś chodzi o zastępstwo dla Mikaela Ishaka, tutaj opcje są dwie. Pierwszą z nich jest postawienie na Filipa Szymczaka, który w meczach sparingowych aż pięciokrotnie trafiał do siatki rywali – 2 razy pokonał bramkarza Mariboru, a Wiśle Płock wpakował hat-tricka. Trener Rumak może również przesunąć na pozycję numer ,,9″ Filipa Marchwińskiego, który grał na szpicy na początku sezonu, gdy Ishak dochodził do siebie po boreliozie. 22-latek spisywał się wówczas naprawdę świetnie, trafiając do siatki w trzech kolejnych ligowych spotkaniach.
Poza wyżej wymienionymi Ishakiem i Velde, szkoleniowiec poznaniaków nie będzie mógł skorzystać z Filipa Dagerstala oraz Artura Sobiecha. Ten pierwszy trenuje indywidualnie, do gry będzie gotowy dopiero za kilka tygodni. Sobiech zaś nabawił się kontuzji kolana w sparingu z LASK i na murawie nie pojawi się do końca sezonu.
Co z Alim Gholizadehem?
To pytanie zadaje sobie pewnie wielu kibiców Lecha Poznań. Jak wiadomo, skrzydłowy rodem z Iranu trafił do stolicy Wielkopolski latem zeszłego roku z belgijskiego Charleroi, za rekordową sumę 1,8 mln euro. Pierwszy mecz w barwach Lecha rozegrał jednak dopiero 31 października. Wcześniej przechodził rehabilitację związaną z urazem łąkotki. Jesienią wystąpił w 5 spotkaniach pierwszej drużyny Lecha, zbierając łącznie 203 minuty.
Aliego Gholizadeha zabrakło na zimowym zgrupowaniu w Tureckim Belek. Jego absencja nie była spowodowana kontuzją, a powołaniem na Puchar Azji, gdzie wraz z kadrą Iranu dotarł do półfinału. Był głównie rezerwowym – raz zaczął spotkanie w pierwszym składzie, raz pojawił się na murawie po przerwie. Pozostałe 4 spotkania przesiedział na ławce, obok trenera. Iran zakończył zmagania w Pucharze Azji w środę, 7 lutego – 2 dni przed meczem Lecha z Zagłębiem. Czy Ali będzie mógł zatem wystąpić w spotkaniu z zespołem z Lubina?
Nawet jeśli Irańczyk znajdzie się w kadrze meczowej na to spotkanie, to nie dostanie od trenera wiele czasu na boisku. Wskazują na to słowa Mariusza Rumaka, który niedawno gościł na antenie Radia Poznań.
„Jestem świadomy, że aby Ali pokazał swój potencjał, to musi mieć okres przygotowawczy. Nie będziemy brali go z marszu, żeby nie był przygotowany. Przypominamy historię, jak Dino Hotić przyszedł latem bez okresu, super zaczął, a potem kontuzja. To jest nawet niebezpieczne. Na pewno przygotujemy mu 2, może 3 tygodnie po badaniach, co nie będzie go wykluczało z meczów, ale nie w pełnym wymiarze” – tak o Gholizadehu wypowiadał się szkoleniowiec Kolejorza.
Przeciwnik, który Lechowi „nie leży”
Mimo że Zagłębie obecnie do najsilniejszych zespołów Ekstraklasy nie należy, to w ostatnich latach sprawiało ono Kolejorzowi wiele kłopotów. W ostatnich 12 spotkaniach między tymi drużynami Lechici byli górą zaledwie dwa razy. Oba zwycięstwa miały miejsce w mistrzowskim dla Lecha sezonie 2021/22. Od ostatniej kolejki tamtej kampanii ligowej Zagłębie nie dało pokonać się poznaniakom, śrubując serię 3 kolejnych spotkań bez porażki w bezpośrednich starciach. W tym sezonie obie drużyny mierzyły się ze sobą w 3. kolejce, a spotkanie, które odbyło się w Lubinie, zakończyło się remisem 1:1. Wynik tamtego meczu otworzył wychowanek Lecha, Dawid Kurminowski. Po przerwie do remisu doprowadził Miha Blazić.
W Poznaniu zawodnicy Lecha radzili sobie dotychczas jeszcze gorzej, niż w Lubinie. Twórca serwisu wikilech.pl zauważył, że Lechici przegrali 7 z 19 meczów domowych z Zagłębiem w Ekstraklasie w XXI wieku. Żadna drużyna nie wygrała w tym czasie przy Bułgarskiej większej liczby spotkań. Te wszystkie statystyki nie napawają optymizmem przed sobotnim meczem. Mimo nie najciekawszej przeszłości Kolejorz jest jednak dość zdecydowanym faworytem tego spotkania. Zespół z Lubina w ostatnich 9 ligowych meczach zwyciężył tylko raz, z najgorszym zespołem ligi, Łódzkim Klubem Sportowym. „Miedziowi” z dorobkiem 25 punktów plasują się na 8. pozycji w tabeli Ekstraklasy.
Kibic poznańskich klubów, entuzjasta Ekstraklasy, początkujący dziennikarz.