Obserwuj nas

Reprezentacja

#WERaport 21.03.24 – Kierunek: Cardiff

W czwartek wszystkie oczy zwrócone były w stronę starcia Polaków z Estończykami. Sprawiło to, że Ekstraklasa i Fortuna 1 Liga nie przyniosła nam praktycznie żadnych nowych wydarzeń. W dzisiejszym #WERaport skupimy się zatem po krótce na wygranym przez Biało-Czerwonych półfinale oraz na tym, co czeka nas w Cardiff.

Estonia pokonana

Powiedzieć, że Estończycy stawiali opór, to jak powiedzieć, że ziemia jest płaska. Jest to zwyczajnie nieprawda. Ich sytuacja była jeszcze gorsza, gdy przegrywając 0:1 byli zmuszeni do gry w dziesięciu. W 27. minucie z boiska wyrzucony został Maksim Paskotsi. Wynik spotkania pięć minut wcześniej otworzył Przemysław Frankowski. Skrzydłowy po podaniu autorstwa Jakuba Piotrowskiego świetnie prześcignął rywala w walce o futbolówkę. Do przerwy utrzymało się jednobramkowe prowadzenie Biało-Czerwonych.

Dobre wejście w drugą połowę jeszcze bardziej przyćmiło Estonię. Pięć minut po powrocie na plac gry do bramki trafił Piotr Zieliński. Następne chwile to atakowanie na pole karne rywali. Kolejny cios zadał Piotrowski, który za sobą ma fantastyczny cały mecz. Zawodnik Łudogorca popisał się kapitalnym uderzeniem z dalszej odległości. Wówczas rozpoczęła się seria ciosów. Gola samobójczego zanotował Karol Mets, a później wynik na 5:0 dla Polaków podwyższył Sebastian Szymański. Zbyt idealnie być nie mogło. Osłabiona i nic nie grająca Estonia i tak znalazła sposób, aby zdobyć honorową bramkę. Największy błąd popełnił Jan Bednarek. 27-latek zaspał podczas akcji Estończyków.

https://twitter.com/LaczyNasPilka/status/1770928711514087567

Wynik końcowy? 5:1. Mało kto spodziewał się, że spotkanie zakończy się takim rezultatem. A gdy patrzymy już na całokształt, to nie da się przejść obojętnie obok występu Nicoli Zalewskiego. 22-latek zanotował trzy asysty i według znacznej większości opinii był najjaśniejszą gwiazdą na murawie.

Trudny rywal na koniec

Efektowna wygrana nad Estonią nie oznacza, że można spocząć na laurach. Przed nami trudniejszy przeciwnik, z którym zawalczymy o bilet do Niemiec. 26 marca zmierzymy się z Walią, która swój półfinałowy mecz także zwyciężyła wysoko. Jej piłkarze pokonali Finlandię aż 4:1. Warto odnotować, że mecz ten rozgrywany był w Cardiff. To właśnie tam Biało-Czerwoni zawitają, także Walijczycy w barażach rozegrają dwa mecze na swoim terenie.

https://twitter.com/LaczyNasPilka/status/1770937539953672551

Sama Finlandia dość mocno męczyła się z Walią. Już w trzeciej minucie do siatki trafił David Brooks. Nieco ponad pół godziny później Lukasa Hradecky’ego pokonał Neco Williams. Nadzieję dla Finów przywrócił Teemu Pukki. 33-letni napastnik tuż przed przerwą strzelił gola. Walia po powrocie na boisko natomiast wciąż postępowała zgodnie ze swoim planem. W 47. minucie trzecie trafienie gospodarzy należało do Brennana Johnsona. Ostatnia bramka padła w końcówce za pośrednictwem Daniela Jamesa. Występ Walijczyków pokazał, że są oni równie głodni awansu, co Polacy. Kluczem jest, aby Biało-Czerwoni nie dali się kontrolować przez przeciwników. Niezależnie kto po wtorkowym meczu pojedzie na EURO, to możemy się spodziewać całkiem wyrównanego starcia.

Jedyne wykształcenie, jakie posiada to ukończenie szkoły podstawowej z wyróżnieniem. Nie przeszkadza mu to w realizowaniu życiowego celu, jakim jest zostanie dziennikarzem. Bywa gadatliwy, nieco rzadziej śmieszny (ale i to czasem mu się uda). Regularnie uczęszcza na słynny gdański bursztynek, po czym stara się skleić kilka sensownych zdań o meczach miejscowej Lechii.

Skomentuj

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz więcej Reprezentacja