Obserwuj nas

Lech Poznań

Co słychać w Lechu Poznań – media day

Tamas Kadar:

-Miałem dodatkowe treningi, których potrzebowałem żeby dojść do optymalnej dyspozycji. Z zespołem trenowałem tylko 10 dni, to niezbyt długo, ale zrobię wszystko żeby wrócić do pełni formy.

-Przed meczem z Jagiellonią nie oczekiwałem, że zagram, ponieważ trenowałem tylko tydzień z drużyną. Nie czułem się w 100% gotowy do tego meczu, było bardzo wysokie ryzyko kontuzji. Jednak w drugiej połowie spotkania z Jagiellonią Gumny poczuł ból w plecach i musiałem zagrać. Na szczęście nie miałem większych problemów z wysoką intensywnością wysiłku, chociaż jak wiadomo, dla obrońcy wejście z ławki w trakcie spotkania nie jest zbyt proste.

Lech teraz ma przed sobą mały maraton, 3 mecze w 7 dni. Czy to duże wyzwanie dla piłkarzy?

-Absolutnie nie. Do tej pory graliśmy jeden mecz w tygodniu. To normalne. Gdybyśmy grali w europejskich pucharach, gralibyśmy po dwa mecze w tygodniu, mogłoby być ciężej. Jesteśmy przygotowani żeby zagrać mecz w Pucharze Polski w środku tygodnia, podczas gdy w weekendy gramy mecze ligowe.

Mógłbyś powiedzieć co dzieje się z Lechem? Gdzie leży problem takich wyników?

-Obserwowałem naszą grę niejako z zewnątrz i nie widzę tak wielkiego problemu. Oczywiście nie strzelamy, ale nie gramy tak źle, przecież kreujemy sytuacje. To jasne, że jeśli nie jesteś skuteczny, nie strzelasz goli to nie wygrywasz meczów.

Jak wygląda atmosfera w zespole teraz, po tak złym początku sezonu?

-Oczywiście wszyscy chcą być lepsi, wszyscy chcą osiągać sukcesy, bo Lech to wciąż jeden z najlepszych zespołów w Polsce. Podczas treningów nie da się odczuć smutku czy załamania. Piłkarze wiedzą, że skoro nie idzie, muszą włożyć jeszcze więcej wysiłku w swoją pracę żeby znowu osiągać sukcesy.

Możesz powiedzieć coś o Lokomotiwie Moskwa? Co z Twoim transferem?

-Trudno o tym mówić, wiem, że został tylko miesiąc okienka transferowego, ale wciąż jestem tutaj. Zainteresowanie i oferta Lokomotiwu to oczywiście prawda, zaoferowali mi kontrakt i wysłali konkretną ofertę dla Lecha. Ale teraz tak naprawdę nie wiem co się dzieje, rozmowy utkwiły w martwym punkcie. Z tego co słyszałem coś jest nie tak z moskiewskim klubem, dlatego ciężko mi cokolwiek o tym powiedzieć. Wciąż jestem zawodnikiem Lecha.

-Co do mojej przyszłości. Cokolwiek się wydarzy, myślę, że będzie dobre dla wszystkich. Nie ukrywam, że chciałbym zagrać na wyższym poziomie, mając na uwadze ostatni sezon czy Euro. Wszystko co mogę teraz zrobić, to pracować ciężko na treningach nad powrotem do pełni sprawności fizycznej, a co wydarzy się potem… Zobaczymy i dopiero wtedy będziemy dyskutować.

[Radosław Nawrot]Co do kadry. Co sądzisz o przyszłości reprezentacji Węgier? Euro w waszym wykonaniu było naprawdę dobre. Zaskoczyliście wielu.

-Na Euro zagraliśmy dobrze, byliśmy bardzo zgrani jako zespół. Myślę, że musimy podążać w tym kierunku. Sztab szkoleniowy wykonuje bardzo dobrą robotę. Na treningach nie kopiemy tylko bezmyślnie piłek. Szkoleniowcy wprowadzają innowacje. Myślę, że jeśli nadal będziemy tak pracować, to na pewno odniesiemy sukces w zbliżających się kwalifikacjach do Mistrzostw Świata.

***

Łukasz Trałka:

-Najgorzej w takiej sytuacji schować głowę między kolana, być smutnym, marudzić. Zdajemy sobie sprawę z sytuacji jaka jest po 3 kolejkach, ale to nie jest moment żeby leżeć pod poduszką i płakać, po prostu trzeba się wziąć do ciężkiej roboty. Nie mogę nic złego powiedzieć na zespół jeśli chodzi o pracę na treningach, ale jest wiele do poprawy jeśli chodzi o to co prezentujemy na boisku. Musimy po prostu strzelić bramkę, najlepiej złapać serię tych bramek, a potem nabrać pewności siebie i ciągnąć to do góry.

-Patrząc na dwa pierwsze mecze, mamy głównie problem ze strzelaniem bramek. Sytuacji w dwóch pierwszych spotkaniach na pewno było dużo. Z kolei w meczu z Jagiellonią gra do 25. metra przed bramką przeciwnika wygląda naprawdę nieźle, a potem brakowało nam pomysłu jak przebić ten mur Jagiellonii. Było mało ruchu za linią obrony, mało strzałów z dystansu. Jak to zmienić? Na wszystkie pytania mógłbym odpowiedzieć „Po prostu strzelić bramkę…”

-W obecnej sytuacji każdy ze sobą musi zawalczyć. Wiemy jaka jest sytuacja na stadionie, poza stadionem. Kibice oczekują po prostu zwycięstw. Tak powinno być. Powinniśmy wygrywać, nasi fani są przyzwyczajeni do mocnego Lecha, który przeważnie wygrywał. Nie możemy się dziwić, że kibice pokazują swoją frustrację. Musimy to zmienić.

-Podstawą jest wygranie meczu. Od tego zacznijmy, a potem odbudujmy krok po kroku naszą formę. Pamiętam jak przyjeżdżałem na Lecha z innymi zespołami, siedziałem przed meczem w szatni i modliłem się żeby tylko nie dostać bramki w pierwszych 15-20 minutach, bo wiedziałem czym to grozi. Chciałbym żeby taki Lech jak najszybciej wrócił, to była jego największa siła. Musimy dążyć do odbudowy Lecha silnego u siebie.

-Co byśmy przed Koroną nie powiedzieli… Spokojnie, nie ma w lidze zespołu „na przełamanie”, do którego jedziesz i możesz być spokojny o 3 punkty. Ale to jest dobry moment na zwycięstwo, potrzebujemy go. Potem mecz w Pucharze Polski, chcemy awansować do kolejnej rundy i iść po prostu do przodu.

***

Kibu Vicuna:

-Szymon Pawłowski i Paulus Arajuri przez tydzień trenowali indywidualnie, dzisiaj już wyjdą na zajęcia z drużyną, chociaż nie będą ćwiczyć przez cały czas trwania treningu. Darko Jevtić w poniedziałek przeszedł badania, ale również trenuje normalnie. Jan Bednarek jest jeszcze na zgrupowaniu reprezentacji U-20, wraca dziś wieczorem, a trenować z nami będzie dopiero jutro. Dawid Kownacki od wtorku zaczął biegać, co jest bardzo dobrą wiadomością.

-To, że gramy co 3 dni oczywiście determinuje nas do zmiany w treningach, bo dotychczas trenowaliśmy w mikrocyklach tygodniowych. Po meczu w Kielcach nie będziemy wracać do Poznania, udamy się od razu do Bielska-Białej.

-Drużyna nie jest zadowolona z ostatnich wyników, ale moim zdaniem dobrze pracujemy na treningach. Taka jest piłka. 3 tygodnie temu po meczu o Superpuchar z Legią wszystko było dobrze, a następnie w 3 meczach zdobywamy tylko 1 punkt. Teraz jednak musimy skoncentrować się tylko na następnym meczu i walczyć o dobry wynik.

-Problem ostatniej formy widzę przede wszystkim w niewykorzystywaniu sytuacji. Prawdą jest, że w dwóch pierwszych meczach mieliśmy ich zdecydowanie więcej. W meczu z Jagiellonią byliśmy dłużej przy piłce, graliśmy długo na połowie przeciwnika, ale mieliśmy problem ze stwarzaniem sytuacji bramkowych.

-Lech zawsze jedzie wygrać mecz. Jadąc do Kielc jedziemy z taką samą motywacją – chcemy wygrać.

-Podbeskidzie na pewno będzie miało dużą motywację w meczu przeciwko Lechowi. Ale my chcemy w tym sezonie również walczyć w ostatnim meczu na Stadionie Narodowym o trofeum Pucharu Polski. Droga do tego celu jest tylko jedna – zwyciężanie w kolejnych rundach.

Hobby pismak, miłośnik angielskiej piłki, archeolog historii, krnąbrny brodacz, pracoholik. Prywatnie kibic Manchesteru United i Lecha Poznań. Piszę dla: @retro_magazyn, @watch_esa i @ManUtd_PL. M: klama.mufc92@gmail.com.

Skomentuj

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz więcej Lech Poznań