Obserwuj nas

Felietony

Liga po mojemu odc. 18

Dla wielu solą futbolu jest taktyka, stałe fragmenty gry, czy statystyki. Są jednak takie dwa dni w roku, które rozbudzają ciekawość i emocje nawet tych postronnych. To oczywiście zamknięcie okienka transferowego, czyli transfer deadline day. W tym wszystkim zabawa idzie oczywiście o grube pieniądze. To one na końcu najczęściej przesądzają o transferze zawodnika z klubu A do klubu B.

Dożyliśmy fajnych czasów, jeszcze do niedawna emocje budziły jedynie transfery last minute w Anglii czy we Włoszech. Teraz możemy doświadczyć tego wszystkiego na własnym poletku. Rok 2016 z pewnością na kanwach historii zapisze się jako przełomowy. Sukcesy kadry Nawałki, awans mistrza Polski do fazy grupowej Ligi Mistrzów, wreszcie dosyć głośne i zauważone przez świat transfery Polaków. Aż boję się, że to wszystko przyszło zbyt nagle, tymi sukcesami moglibyśmy obdzielić kilka lat, a i wtedy pewnie uznalibyśmy je za udane.

Ach, co to było za okienko transferowe w naszej Ekstraklasie! Największy ruch od lat zarówno „in” jak i „out”. Jeśli spojrzymy na naszą tabelę transferową, można wysnuć ciekawe wnioski. Ja dziś zajmę się moją drużyną, bo dużo się działo w Legii Warszawa. Was zapraszam do przeczytania moich wniosków, a także do nadsyłania swoich o Waszych klubach 🙂

Największy ruch był w Legii Warszawa. Trzynaście transferów do klubu i tyle samo zawodników pożegnało się z Warszawą. Kuba Kosecki i Alban Sulejmani zrobili klasyczny „in-out”, czyli przyszli i za chwilę odeszli z Legii. Widać, że Wojskowi skupili się na wzmocnieniu środka pola kosztem defensywnych pomocników. Postawiono na graczy o inklinacjach ofensywnych, takich jak Moulin czy Odjidja-Ofoe. Zrezygnowano z usług Masłowskiego, Makowskiego, Vrdoljaka, sprzedano Borysiuka i Dudę. Do rezerw został przesunięty Vranjes i nie będzie on brany pod uwagę w meczach Ekstraklasy i Ligi Mistrzów. Ze starego składu w środku pola został tylko Tomasz Jodłowiec. Trzeba przyznać, że to rewolucja i jak na razie widać to po meczach Mistrza Polski. Legia pozyskała też dwóch bardzo dobrych środkowych obrońców: Macieja Dąbrowskiego z Zagłębia Lubin i Jakuba Czerwińskiego z Pogoni Szczecin. Co ciekawe obaj przyszli na zasadzie aktywacji klauzuli odstępnego zawartej w kontrakcie – odpowiednio 300 tysięcy euro i 500 tysięcy euro. Pierwszy transfer to zdecydowanie wzmocnienie rywalizacji w składzie, drugi potrzeba chwili po niespodziewanym transferze Igora Lewczuka do FC Girondins Bordeaux za 900 tysięcy euro. Trzeba przyznać świetny ruch Legii, bo mają dwóch równie dobrych obrońców i 100 tysięcy euro w kieszeni.

Najlepszy transfer: opchnięcie Ondreja Dudy Hercie Berlin za niemal 5 milionów euro! Majstersztyk!

Największa niewiadoma: Valeri Qazaishvili – na papierze wygląda świetnie, przychodzi z ligi holenderskiej jako jeden z najlepszych na swojej  pozycji. Wiadomo jednak, że nasza liga już niejednego negatywnie zweryfikowała.

Transfer, którego nie ogarniam: Miroslav Radović – o jego powrocie mówiło się co okienko i nic z tego nie wychodziło. Teraz gdy Legia mogła sobie pozwolić na lepszego gracza, ściąga Miro. Może do ogarnięcia szatni? Nie wiem. Oby tylko przekonał na boisku, bo wśród kibiców jest na cenzurowanym.

Sam jestem ciekawy, jak będzie wyglądało ustawienie i czy trenerowi Legii uda się poukładać te klocki – ma na to dwa tygodnie! Tak czy owak, na papierze i na koncie Legia zrobiła najlepsze okienko w historii. Jedyny minus to czas tych transferów i przez to brak zgrania zawodników.

Zapraszam kibiców innych drużyn do stworzenia swojego podsumowania transferów w ich klubach i spojrzenia na TABELĘ TRANSFEROWĄ EKSTRAKLASA 2016

1 Comment

1 Comments

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz więcej Felietony