Dnia 16 września 2016 roku w miała miejsce przedmeczowa konferencja Lecha Poznań przed meczem 9. Kolejki LOTTO Ekstraklasy. W najbliższą niedzielę piłkarze „Kolejorza” udadzą się do Gdańska, gdzie zmierzą się z miejscową Lechią. W spotkaniu z przedstawicielami mediów udział wziął Maciej Makuszewski oraz szkoleniowiec poznańskiego zespołu Nenad Bjelica.
W pierwszej części konferencji prasowej udział wziął były piłkarz najbliższego rywala Lecha Poznań Maciej Makuszewski.
Niedzielne starcie z całą pewnością będzie różnić się od meczu z Pogonią pod wieloma względami. Zespół Piotra Nowaka prezentuje otwarty futbol, w przeciwieństwie do ostatniego rywala, to jest Pogoni Szczecin, czyli drużyny stricte nastawionej na kontratakowanie.
– Nie chcę rozmawiać o kwestiach taktycznych. Chciałbym, abyśmy na boisku pokazali to, nad czym pracowaliśmy w ostatnim czasie. Prawdą jest to, że na każdego przeciwnika przygotowujemy się inaczej. Trener pozwala nam grać ofensywniej. Jednak to, jak przygotowujemy się na mecz przeciwko Lechii, będzie można ocenić po meczu w Gdańsku.
Piłkarze Lecha mają za sobą niespełna trzy tygodnie pracy z nowym szkoleniowcem. Oczywiste jest to, że wiąże się ze zmianami w klubie, innym sposobem treningów czy nowym formatem pracy. Warto zaznaczyć, że bardzo często wiąże się to też z otrzymaniem „czystej karty” u nowego szkoleniowca.
– Zmiana trenera zawsze jest pewnym szokiem, choćby w tej sytuacji, kiedy wyniki były coraz lepsze. Zmienił się szkoleniowiec i też odnieśliśmy zwycięstwo. Ta decyzja należała do władz klubu i oni chcieli zmiany, inaczej widzieli grę zespołu i jego budowę.
– Z trenerem Urbanem pracowałem około dwóch miesięcy, mamy wyrównaną kadrę i walka o wyjściową jedenastkę trwa non stop. U Nenada Bjelicy jest tak samo, każdy zasuwa na treningu i pali się do gry, czeka na swoją szansę.
Macieja Makuszewskiego z Lechią Gdańsk łączy przeszłość. W barwach „Biało-Zielonych” rozegrał 70 spotkań. Bardzo często jest tak, że piłkarz w starciu z poprzednim pracodawcą chce pokazać się z jak najlepszej strony, pokazać, co były zespół stracił na odejściu zawodnika.
– Mogę powiedzieć tyle, że w tym spotkaniu będę dawał z siebie wszystko, jak w każdym meczu. Myślę, że jest to starcie jak każde inny. Lechia gra u siebie świetnie i jest naprawdę groźna. Zmieniło się przez te kilka miesięcy wiele rzeczy, zawodników. Widać, że Piotr Nowak poukładał zespół, ma pomysł na grę, jak i na budowanie zespołu.
Zespół z Gdańska prezentuje wyjątkowo ofensywny styl jak na realia polskiej Ekstraklasy. Lechiści prezentują otwartą grę, nie czekając przy tym na ruch rywala. Ma to na celu prowadzenie spotkania i zdominowania gry.
– Szczerze mówiąc lepiej się gra, kiedy przeciwnik chce grać i atakować. Nie ma w Polsce zespołów, które systematycznie grają dobrze atakiem pozycyjnym. Czasami jest w tej kwestii lepiej, czasami gorzej. Nie zmusza to do ciągłego forsowania przeciwnika.
W drugiej części konferencji prasowej przed wyjazdowym spotkaniem z Lechią Gdańsk udział wziął szkoleniowiec poznańskiego zespołu Nenad Bjelica. Najważniejszą kwestią przed kolejnym meczem jest sytuacja kadrowa i to, z czyich usług chorwacki szkoleniowiec nie będzie mógł skorzystać.
– Na pewno zabraknie Jana Bednarka, który pauzuje za kartki, w jego miejsce jest choćby Maciej Wilusz.
Podczas konferencji prasowej, która miała miejsce przed starciem z Pogonią Szczecin Nenad Bjelica niejednokrotnie zaznaczał, że pod każdego rywala będzie inaczej przygotowywać swój zespół.
– Wiem, że nasz najbliższy rywal jest drużyną, która dobrze potrafi grać w piłkę i dzięki temu znajdują się w górnej części tabeli. Lechia gra inaczej niż Pogoń, która opierała swoją grę na kontratakach. Lechia stara się utrzymać przy piłce, prowadząc przy tym grę kombinacyjną.
– Aby w Gdańsku móc wygrać, będziemy musieli ciężko pracować i grać w sposób bardzo zdyscyplinowany. Każdy z zawodników pierwszej jedenastki będzie musiał pokazać 100% swoich umiejętności. Lechia jest bardzo silnym rywalem, jeśli mowa o grze ofensywnej i na to musimy zwrócić szczególną uwagę. O przygotowaniu pod rywala, brakiem wcześniejszej wiedzy o nich.
Osoba chorwackiego szkoleniowca nadal jest pewną zagadką w LOTTO Ekstraklasie. Nowy trener Lecha Poznań ma za zadanie przywrócenie „Kolejorza” na szczyt. On sam zaznacza, że miejsce zespołu jest w trójce najlepszych ekip w Polsce. Nenad Bjelica nadal poznaje realia polskiej piłki, można więc pokusić się o stwierdzenie, że ma świeży wgląd na każdego kolejnego przeciwnika, z którym wcześniej nie miał okazji się zmierzyć.
– Nie wiem, czy to, że nie znam wszystkich klubów czy piłkarzy, pomaga w szukaniu nowych rozwiązań. Mamy do dyspozycji dobrych skautów, którzy dostarczają nam niezbędnych informacji, ponadto oglądam poprzednie spotkania każdego rywala. To, co dla mnie liczy się przede wszystkim, to nasza drużyna, koncentrujemy się na naszej grze i przygotowaniu. O rywalu, kibicach
Podróż do Gdańska będzie pierwszym wyjazdowym spotkaniem Nenada Bjelicy. Jednak tym razem po zwycięstwie na własnym obiekcie nie będzie mógł liczyć na wsparcie kilkunastu tysięcy gardeł zgromadzonych na trybunach.
– Cieszymy się, jeśli mamy możliwość gry na stadionie, gdzie jest wielu kibiców i panuje gorąca piłkarska atmosfera. W Gdańsku możemy sprawić niespodziankę, dla nich niekoniecznie miłą. Chcemy zagrać dla naszych kibiców, bo wiemy, że czekają na nasze zwycięstwa i nie chcemy ich zawieść. To czy gra się na boisku przeciwnika przy wsparciu znacznej ilości kibiców nie ma większego znaczenia dla mnie. Na przykład w zeszłym tygodniu Barcelona przy ponad osiemdziesięciotysięcznej publice przegrała z Alaves. Czyli da się.
Lechia Gdańsk jest również ewenementem, jeśli chodzi o zestawienie defensywne, to jest złożone z trójki środkowych obrońców. Nenad Bjelica przekonuje, że jest przygotowany na takie ustawienie zespołu Piotra Nowaka.
– Po pierwsze w lidze włoskiej wiele drużyn gra podobnym systemem co Lechia, jednakowo w Serie A czy Serie B. Po drugie, jesteśmy przygotowani na wszelkie warianty.
Po wygranym meczu z Pogonią Szczecin wiele osób zdawało sobie sprawę, że piętą achillesową „Kolejorza” jest formacja defensywna, która popełniała wiele błędów. Najważniejszym zadaniem szkoleniowca Lecha przed spotkaniem z Lechią była więc poprawa postawy w tejże linii.
– Po niedzielnym meczu zajmowaliśmy się taktyką. Trenujemy od wtorku i mamy za sobą trzy treningi taktyczne, gdzie staraliśmy się poprawić naszą grę obronną i wykluczyć nasze błędy. Oczywiste jest to, że nad tymi aspektami trzeba pracować non stop. Mowa tutaj o grze, jak i stałych fragmentach gry, czy to są rzuty rożne, rzuty wolne.
Chorwacki szkoleniowiec przy każdej nadarzającej się okazji mówi, że chce, aby Lech Poznań prezentował ofensywny i agresywny futbol. Jednak taka postawa może niejednokrotnie ponosić wysoką cenę, jeśli mowa o grze z tyłu. Zagadką jest więc, czy podczas meczu w Gdański poznański zespół zagra podobnie, jak to miało miejsce z Pogonią.
– Nie zdradzę dzisiaj szczegółów, czy będziemy grali równie ofensywnie co w zeszłym tygodniu, do każdego rywala podchodzimy w inny sposób, będziemy grać inaczej. Mamy szeroką kadrę, która pozwala nam grać na wiele sposobów. Priorytetem w piłce nożnej jest to, aby grać tak, aby wygrać. Można zagrać z pięcioma napastnikami i nie zdobyć ani jednej bramki bądź zagrać bez, ani jednego i wygrać 3:0.
W ostatnim spotkaniu do życia powrócił Marcin Robak, który dwukrotnie wpakował piłkę do bramki przeciwnika. Wobec absencji Nickiego Bille i powracającego do gry Dawida Kownackiego można wysnuć wniosek, iż to ten pierwszy obecnie zajmuje pierwsze miejsce w hierarchii napastników.
– Na tę chwilę numerem jeden jest Marcin Robak, następnie Dawid Kownacki, w którym pokładam ogromne nadzieje, dalej jest leczący uraz Nickie Bille. Jednak w piłce nożnej nie ma czegoś takiego jak zawodnik nr. 1 na 100%. W jednej chwili pierwszym może być Marcin Robak, a w innym momencie Dawid Kownacki. Taka sama sytuacja tyczy się pozycji bramkarza. Dzisiaj jest to Matus Putnocky, a jutro rano może to być Jasmin Burić. Mamy ten luksus, że możemy mówić o małym problemie bogactwa, mamy w czym wybierać.
– Chciałem jeszcze poinformować, że Putnocky w tym tygodniu miał problem z barkiem i nie trenował, oczywiście znajdzie się w meczowym składzie, ale nie wiadomo, czy zagra od pierwszej minuty. W mojej kadrze nie ma sztywnego nr.1.
Najbliższy tydzień będzie gorącym okresem w terminarzu Lecha Poznań, niedługo po meczu w Gdańsku piłkarze Lecha udadzą się do Chorzowa, gdzie w ramach rozgrywek o Puchar Polski czeka ich starcie z Ruchem. Czy w związku z tym Nenad Bjelica będzie rotować składem?
– Nie zamierzam w niedzielę nikogo oszczędzać przed meczem pucharowym w środę. Skład będziemy zmieniać z myślą o rywalu, a nie z myślą o tym, jak często gramy. Dopiero w niedzielę od 17:30 zacznę myśleć o meczu pucharowym z Ruchem.
W Gdańsku nie będzie mógł wystąpić Jan Bednarek, który na skutek otrzymanych już czterech żółtych kartek będzie musiał pauzować. Kto więc zastąpi piłkarza, który w ostatnim czasie był pewnikiem w wyjściowej jedenastce?
– Ja mam zaufanie do wszystkich pięciu środkowych obrońców. Każdy z nich musi być gotowy, aby zagrać. Gdybym nie miał do nich zaufania, to nie mieliby sensu bycia w mojej drużynie. Każdy zawodnik będący w kadrze musi być gotowy, aby zagrać.
Nenad Bjelica odniósł się również do pytań o Macieja Makuszewskiego, który z poznańskiej drużyny najlepiej zna najbliższego rywala.
– Mogę tylko powiedzieć, że Makuszewski na treningach był bardzo zmotywowany i chce wystąpić w meczu przeciwko Lechii. Jestem pewien, że jeśli zagra, pokaże wszystko, co ma najlepsze.
Nowy szkoleniowiec spędził przy Bułgarskiej ponad dwa tygodnie. W tym czasie poznawał zespół, organizację w klubie oraz wprowadzał swoje metody szkoleniowe. Jak na ten moment wygląda jego zagłębienie się w życie zespołu?
– Nie wiem jeszcze, kto jest żonaty, a kto nie, nie wiem, kto ma dzieci. Mówiłem, że w ciągu pierwszych dwóch tygodni nauczę się wszystkich imienia i nazwiska. Ostatnio spytałem się jednego z piłkarzy, czy zna wszystkich imienia i nazwiska, powiedział nie, teraz on ma dwa tygodnie na naukę. Oczywiście nie chodziło mi o to, że nie zna w ogóle, z kim na co dzień pracuje, po prostu posługuje się imieniem bądź pseudonimem. Następnie nauczę się wszystkich dat urodzenia.
– Cały czas się poznajemy. Uczę się, jak każdy zawodnik reaguje, kiedy nie gra, a kiedy występuje. Jak reaguje na zmiany czy spędza czas na ławce rezerwowych. Podczas sezonu non stop będę obserwować reakcje piłkarzy, ich zachowanie. To długotrwały proces. Mogę podać przykład, że kapitan zespołu, który nie grał od początku ostatniego spotkania, gdy wszedł, pokazał ogromne zaangażowanie i w ten sposób dowiedziałem się czegoś o tym zawodniku, o jego charakterze. Podobnie będzie z innymi. Ta nauka zajmuje wiele czasu.
Wyjazdowe spotkanie Lecha Poznań z Lechią Gdańsk rozpocznie się o 15:30 w najbliższą niedzielę (18.09.2016).
Hobby pismak, miłośnik angielskiej piłki, archeolog historii, krnąbrny brodacz, pracoholik. Prywatnie kibic Manchesteru United i Lecha Poznań. Piszę dla: @retro_magazyn, @watch_esa i @ManUtd_PL. M: klama.mufc92@gmail.com.