Lech Poznań pokonał Ruch Chorzów przy ul. Cichej 6 w 1/8 Pucharu Polski. Po bramkach Marcina Robaka, Radosława Majewskiego oraz Szymona Pawłowskiego lechici powracają do Poznania z awansem do kolejnej fazy krajowych rozgrywek. Piłkarze Nenada Bjelicy byli dokładniejsi, mądrzejsi, a co najważniejsze skuteczniejsi.
Jak się okazuje, lepiej trafić na rywala z tego samego szczebla rozgrywkowego, niż przeciwnika usytuowanego poza salonami Ekstraklasy. Przekonał się o tym Górnik Łęczna, Górnik Zabrze, doświadczyła tego również Lechia Gdańsk. Wylosowanie więc chorzowskiego Ruchu okazało się, jakby to nie brzmiało, uśmiechem losu, bo po co go dodatkowo kusić?
Wyjściowy skład „Kolejorza” był małą zagadką wobec gry słów Nenada Bjelicy. Na konferencji prasowej przed wyjazdowym spotkaniem z Lechią chorwacki szkoleniowiec przyznał, że nie będzie oszczędzać piłkarzy w meczu z Ruchem. Natomiast po spotkaniu w Gdańsku stwierdził, że da szansę kilku piłkarzom, którzy w niedzielnym pojedynku nie wystąpili. Finalnie trener poznańskiej drużyny wystawił silną jedenastkę. W przeciwieństwie do Waldemara Formalika, który rozgrywki Pucharu Polski traktuje bardziej jako szansę dla młodych piłkarzy, niż drogę po trofeum.
Od początku spotkania można było dostrzec, kto będzie dyktował warunki spotkania. Nie licząc przebłysku Ruchu w osobie Jakuba Araka, który oddał strzał na bramkę Jasmina Buricia, gospodarze mieli tylko jedno zadanie – bronić własnej połowy. Bardzo dobrze wyglądał Darko Jevtić czy Tomasz Kędziora, który robił wiele zamieszania na skrzydle. I to właśnie po jego bardzo przytomnym przedłużeniu dośrodkowania Darko Jevticia niebiesko-biali objęli prowadzenie w 14. minucie.
Po stracie bramki chorzowianie próbowali stworzyć sobie okazję do zagrożenia bramki strzeżonej przez Buricia, jednak strzały najpierw Monety, a chwilę później Lipskiego nie były w stanie zaskoczyć golkipera „Kolejorza”. Okres bardziej otwartej gry Ruchu został szybko skarcony przez gości. Szybka akcja zespołowa dała Lechowi drugie trafienie w spotkaniu. Jevtić bardzo dobrze zagrał do Marcina Robaka, który następnie dostrzegł „Maję” w polu karnym. Pomocnik dopełnił formalności. 30. minuta pojedynku przy Cichej i 2:0 dla faworytów.
Na początku drugiej części spotkania ponownie piłkarze Ruchu postanowili zaatakować. W 47. minucie najpierw swoich sił spróbował Niezgoda, lecz jego strzał był zbyt lekki, aby sprawić jakiekolwiek trudności Buriciowi. Sto osiemdziesiąt sekund później Przybecki próbował zagrywać futbolówkę w pole karne, w tej sytuacji na straży stali defensorzy Lecha, którzy szybko wyjaśnili sytuację. W 53. minucie poznaniacy po raz kolejny skarcili piłkarzy Ruchu. Niezwykle energiczny Darko Jevtić zagrał do Szymona Pawłowskiego, który wypracował sobie trochę miejsca, zszedł z piłką w polu karnym do środka bramki i strzelił tak, że bramkarz Ruchu nie miał możliwości wybronienia piłki. W tym spotkaniu nic już Lechowi zagrozić nie mogło.
Po, jak się okazało, ustaleniu wyniku spotkania na 3:0, lechici starali się dowieźć korzystny rezultat do końca, a raczej go przypilnować. Chorzowianie walczący o strzelenie chociaż jednej bramki najlepszą okazję mieli w 76. minucie, kiedy to Burić musiał się nie lada wysilić. Z drugiej strony doskonałą okazję w 88. minucie miał Dawid Kownacki, który będąc sam na sam z bramkarzem Ruchu, postanowił go być może lobować, efekt był taki, że strzegący chorzowskiej bramki Kamil Lech wybronił ten strzał bez najmniejszych problemów. Nenad Bjelica niejednokrotnie mówił, że pokłada wielkie nadzieje w osobie młodego napastnika. Może się jednak okazać, że to będą syzyfowe prace Chorwata z Dawidem Kownackim.
Nenad Bjelica zaznaczał również na konferencjach prasowych, że każdy jego piłkarz musi zasuwać na boisku. Doskonale było to widać po Darko Jevticia i Marcina Robaka, zawodnicy pomimo swoich ofensywnych zadań skutecznie uczestniczyli w grze obronnej zespołu.
Po powrocie do Poznania „Kolejorzowi” pozostaje czekać na kolejnego rywala w Pucharze Polski, który zostanie wyłoniony po spotkaniu Chojniczanki z Wisłą Kraków. To starcie będzie mieć miejsce 27 września.
Bramki: 14′ Marcin Robak (Tomasz Kędziora), 30′ Radosław Majewski (Marcin Robak), 53′ Szymon Pawłowski (Darko Jevtić)
Arbiter: Bartosz Frankowski
Żółte kartki: 76’ Grodzicki, 81′ Oleksy –
Składy:
Lech Poznań: Jasmin Burić – Robert Gumny, Lasse Nielsen, Jan Bednarek, Tomasz Kędziora – Radosław Majewski, Łukasz Trałka – Szymon Pawłowski (62’ Dariusz Formella), Darko Jevtić, Maciej Makuszewski (80’ Kamil Jóźwiak) – Marcin Robak (46’ Dawid Kownacki).
Rezerwowi: Matus Putnocky, Maciej Wilusz, Kamil Jóźwiak, Abdul Aziz Tetteh, Maciej Gajos, Dawid Kownacki, Dariusz Formella.
Ruch Chorzów: Lech – Oleksy, Kowalczyk (46’ Grodzicki), Cichocki, Konczkowski (C) – Lipski, Hanzel – Moneta, Nowak, Przybecki (65’ Ćwielong ) – Arak (46’ Niezgoda).
Rezerwowi: Skaba, Grodzicki, Walski, Bargiel, Ćwielong, Mazek, Niezgoda.
fot. Marta Kicińska
Hobby pismak, miłośnik angielskiej piłki, archeolog historii, krnąbrny brodacz, pracoholik. Prywatnie kibic Manchesteru United i Lecha Poznań. Piszę dla: @retro_magazyn, @watch_esa i @ManUtd_PL. M: klama.mufc92@gmail.com.