Obserwuj nas

Wywiady

Skazywani na spadek od lat | Wywiad z kibicem Korony Kielce

Korona w tym sezonie była jako pierwsza typowana do spadku. Zresztą – po raz kolejny. Przewidywania, przewidywaniami, a liga weryfikuje opinie ekspertów. Czy Korona przetrwa kolejny sezon? O to spytam się jej kibica – Marcina Łatasia (@Marcin_CK73).

[vc_single_image image=”15550″ img_size=”full” alignment=”center” style=”vc_box_shadow”]

„Przed każdym sezonem jesteśmy faworytem do spadku z ligi. Brak stabilizacji i płynności finansowej, duża niewiadoma dotycząca nowego właściciela, który jest poszukiwany przez władze miasta od kilku lat…”

W tym sezonie chyba nikt już nie miał wątpliwości – jako pierwsi byliście typowani do spadku. Znów jednak piłkarze Korony pokazali, ile warte są słowa ekspertów przed sezonem. Jak to możliwe, że ciągle udaje Wam się uciekać spod topora?

To prawda, przed każdym sezonem jesteśmy faworytem do spadku z ligi. Brak stabilizacji i płynności finansowej, duża niewiadoma dotycząca nowego właściciela, który jest poszukiwany przez władze miasta od kilku lat oraz spore zmiany kadrowe dotyczące odejścia kluczowych piłkarzy. To są powody, dla których eksperci skazują Koronę na pożarcie. Te opinie działają na piłkarzy Korony niezwykle mobilizująco. Rodzi się w nich ogromna chęć udowodnienia i pokazania, że nie warto ich skreślać na samym początku. Korona zawsze słynęła z mocnego charakteru i waleczności. Ten sezon jest kolejnym dowodem, który to potwierdza.

Sezon zaczęliście nadzwyczaj dobrze, co było wielkim zaskoczeniem dla wszystkich. Wielu upatrywało powody dobrego startu sezonu w osobie Tomasza Wilmana. Dziś w Koronie na ławce trenerskiej zasiada inny trener. Czy to była dobra decyzja i czym była podyktowana?

Decyzja o zatrudnieniu Tomasza Wilmana z jednej strony mnie ucieszyła, bo jest to człowiek mocno związany z Koroną. Pracował w tym klubie od wielu lat, biorąc udział w zagranicznych stażach trenerskich. Z drugiej strony miałem jednak obawy, ponieważ był to debiut tego szkoleniowca, sporo niewiadomych. Można powiedzieć, że był rzucony na głęboką wodę. Miał na sobie sporą odpowiedzialność prowadząc drużynę, która skazywana jest na spadek. Rzeczywiście początek sezonu z dobrymi wynikami robił wrażenie. Momentami Korona grała naprawdę ciekawą piłkę, która mogła się podobać kibicom.

Coś się stało, że się zesrało…

Nagle coś się zacięło. Piłkarzom brakowało chęci, woli walki i zaangażowania, które było nam dane oglądać na początku sezonu. W międzyczasie na jaw wyszły szokujące informacje o niesportowym trybie życia zawodników Korony. Najbardziej na tym wszystkim ucierpiał trener Tomasz Wilman, który według mnie nie był winny tej sytuacji. Czy zatrudnienie Macieja Bartoszka to dobra decyzja? To oczywiście zweryfikuje boisko i wyniki, które będzie Korona osiągać. Póki co, jest wiele znaków zapytania.

Mimo wielu problemów w klubie, potrafiliście sprowadzić latem do Kielc kilku ciekawych zawodników. Jacy zawodnicy dali twojej drużynie najwięcej?

Według mnie najlepszym transferem był Miguel Palanca, który ma sporo do zaoferowania w ofensywie. Dysponuje świetną techniką i robi różnicę na boiskach Ekstraklasy. Sporo daje jakości zarówno na skrzydle jak i w ataku. Jestem też zadowolony z Mateusza Możdżenia, który miał niełatwe zadanie przychodząc do Kielc, wówczas przyszedł jako następca Vlastimira Jovanovicia. Jak na razie wygląda to dobrze i wiem, że jeszcze sporo pomoże Koronie, bo ten zawodnik ma potencjał.

Miguel Palanca to zawodnik, który ma najlepsze liczby w drużynie, a kogo uznałbyś za prawdziwego lidera Korony, na boisku i poza nim?

Ciężko wskazać prawdziwego lidera zespołu. Parę lat wstecz byłoby o to łatwiej. Pierwsza myśl to kapitan drużyny Radek Dejmek i to jego bym wskazał na lidera Korony. Oprócz świetnej atmosfery i sympatycznej przyśpiewki, której jest prowodyrem, posiada cechy prawdziwego kapitana. W trudnych i ciężkich chwilach potrafi zmotywować i zachęcić do większego zaangażowania na boisku.

Brak którego zawodnika w tym sezonie jest najbardziej odczuwalny?

Brakuje Airama Cabrery, który prezentował niesamowitą skuteczność. Był to zawodnik, który potrafił rozegrać, asystować i popisać się niekonwencjonalnym zagraniem. Uważam, że z Miguelem Palancą mógłby stworzyć bardzo groźny duet w ofensywie. Szkoda mi także Vlastimira Jovanovicia, który grał w Kielcach 6 lat. Był liderem środka pola, gwarantował spokój, potrafił utrzymać się przy piłce i wziąć na siebie ciężar gry.

Który z piłkarzy pozytywnie cię w tym sezonie zaskoczył, a po którym spodziewałeś się znacznie więcej?

Pozytywnym zaskoczeniem jest dla mnie Łukasz Sekulski. W zeszłym sezonie grał bardzo mało, gdyż w świetnej formie był Airam Cabrera, który strzelał jak na zawołanie. Sekulski wtedy pojawiał się na boisku rzadko i najczęściej wchodził z ławki. Od tego sezonu Tomasz Wilman regularnie stawiał na tego piłkarza, a ten odpłacał się dobrą grą i zdobytymi golami, które dawały Koronie cenne punkty. Niestety obecnie jest w trakcie leczenia kontuzji przywodziciela.

Sekul na dłużej…

Mam nadzieję, że szybko wróci do zdrowia, a cała sprawa dotycząca jego wypożyczenia z Jagiellonii się wyjaśni i „Sekul” zostanie w Kielcach na dłużej. Zdecydowanie więcej spodziewałem się po Hiszpanie Danim Abalo, który ma bardzo ciekawe CV. Częściej siedzi jednak na ławce niż gra w pierwszym składzie. Co prawda ma już strzelonego gola w Koronie, ale jego gra nie jest warta najwyższej sumy wynagrodzenia w drużynie – a takową inkasuje Dani. Mam nadzieję, że jeszcze pokaże na co go stać, ale na razie gra zdecydowanie poniżej oczekiwań.

[vc_single_image image=”15549″ img_size=”full” alignment=”center” style=”vc_box_shadow”]

Które spotkanie w wykonaniu złocisto-krwistych uważasz za najlepsze, a które za najgorsze?

Uważam, że najgorsze spotkanie w tym sezonie zagraliśmy z Cracovią, przegrane bardzo wysoko 6:0. Była to najwyższa porażka Korony w historii. Brakowało w nim ambicji, woli walki i choćby minimalnego zaangażowania. Piłkarze przeszli obok tego meczu. Tych dobrych spotkań było wiele i ciężko wskazać jedno. Może nie będę sięgał daleko w historię, tylko podam mecz również z tego sezonu. W Kielcach Korona ograła Lecha Poznań 4:1. Zagraliśmy bardzo ciekawy i ofensywny futbol. Był to pierwszy mecz po powrocie do klubu Jacka Kiełba – ulubieńca kieleckich kibiców.

Niedługo ruszy karuzela transferowa. Na których pozycjach widzisz potrzebę wzmocnień w pierwszej kolejności?

Ten sezon pokazał jak ważna jest rywalizacja na każdej pozycji. Brak konkurencji powoduje duże rozluźnienie. Jestem zawiedziony grą bloku defensywnego. Kontuzja Djbirila Diawa pokazała jak dużo on znaczy dla zespołu. Wydaje mi się, że potrzeba 2 środkowych obrońców i jednego prawego. Przydałby się też napastnik, który zwiększy rywalizację Sekulskiego i Przybyle.

Możesz sprowadzić do Kielc jednego piłkarza z drużyny Ekstraklasy. Kto to będzie?

Zastanawiałbym się pomiędzy Konstantinem Vassiljevem a Darko Jevticiem. Oboje są fantastyczni i podnoszą poziom tej ligi. Po namyśle, wolałbym jednak Estończyka.

Przed wami kolejna ciężka walka o utrzymanie i co do tego nie ma nikt wątpliwości. Uda wam się zostać w elicie na następny sezon?

Wydaję mi się, że tak. Mamy doświadczony zespół z mocnym charakterem. Już nie pierwszy raz jesteśmy w takiej sytuacji. Cel postawiony przed Maciejem Bartoszkiem to awans do pierwszej ósemki. Kto wie? Może Korona sprawić niespodziankę i po raz kolejny zagrać na nosie tym, którzy ją skreślali.

Czego życzyć Koronie w nadchodzącej rundzie rewanżowej?

Powodzenia i zdrowia dla piłkarzy. Aby unikali kontuzji i walczyli zawsze na 100%

Rozmawiał Aleksander Skalski

fot. Monika Wantoła

Skomentuj

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz więcej Wywiady