W pierwszym sobotnim spotkaniu Lotto Ekstraklasy, do Kielc przyjechała rozpędzona Pogoń, która jest w rewelacyjnej formie i ma za sobą 9 meczów bez porażki. Z kolei Korona jest podbudowana swoim ostatnim wygranym meczem i stylem, który Maciej Bartoszek zaszczepił w piłkarzy kieleckiej drużyny. Okazało się, że był to koncert Korony.
Szybki gol ustawił mecz
Sporym pocieszeniem dla kibiców gospodarzy był powrót do zdrowia Djibrila Diawa i jego występ od pierwszej minuty. Zagrał on za pauzującego Radka Dejmka, który ma nadmiar żółych kartek. W porównaniu z ostatnim meczem, do pierwszej jedenastki wskoczył także Dani Abalo. Korona bardzo szybko strzeliła bramkę. Ciekawie wykonany rzut wolny całkowicie zaskoczył obronę Pogoni, zagranie Kiełba po ziemi na 16 metr i Vanja Marković zdobył swojego pierwszego gola dla Korony, płaskim strzałem w środek bramki.
Pierwsza połowa to koncert Korony
Początek meczu Korona miała koncertowy, prezentowali akcje bardzo miłe dla oka. W 23 minucie Abalo wyszedł sam na sam z Kudłą. Wydawało się, że Hiszpan musi trafić do siatki, jednak bramkarz Pogoni cudem obronił ten strzał. Kibice i piłkarze na ławce złapali się za głowy. Dosłownie kilka sekund później w równie dobrej sytuacji znalazł się Akahoshi jednak on również przestrzelił wysoko ponad bramką Małkowskiego. W doliczonym czasie pierwszej połowy Korona potwierdziła swoją dobrą dyspozycję i podwyższyła prowadzenie. Złe wybicie obrońców Pogoni po stałym fragmencie zawodników Korony i do futbolówki dopadł Nabil Aankour i lewą nogą z woleja pięknie przymierzył obok bezradnego Dawida Kudły.
Druga połowa – kolejne ciosy Korony
Na drugą połowę obie ekipy wyszły bez zmian. W 54 minucie kapitalnym strzałem z dystansu popisał się Vanja Marković i Korona prowadziła już 3-0. Serb jak się rozstrzelał to na dobre. Pogoń była bardzo zagubiona, a Korona pogrywała sobie coraz śmielej co podobało się kibicom. Nie był to najlepszy występ sędziego Złotka, który podejmował często niezrozumiałe decyzję, raz na korzyść Pogoni i niekiedy pomagał Koronie. W 79 minucie Korona zadała kolejny cios Pogoni. Z prawej strony boiska Dani Abalo dośrodkował w pole karne idealnie na głowę Nabila Annkoura, który podobnie jak Vanja Marković zaliczył drugiego gola w tym meczu. Wspaniałe widowisko w Kielcach i już śmiało można powiedzieć, że zatrudnienie Macieja Bartoszka to świetny wybór. W doliczonym czasie gry Pogoń strzeliła gola honorowego, po strzale głową Mateusza Matrasa. Korona zagrała kapitalny mecz i zasłużenie zdobyła 3 punkty.
Konferencja trenerów
Kazimierz Moskal: Doznaliśmy bolesnej porażki. Tak jak ostatnio nam wszystko wychodziło tak dzisiaj udało się Koronie. Wszystko odwróciło się o 180 stopni w porównaniu do ostatniego meczu. Mimo słabego meczu udało nam się stworzyć kilka sytuacji. Udało się dopiero w końcówce. Musimy się przygotować do ważnego meczu Pucharu Polski. Korona zaskoczyła mnie skutecznością
Maciej Bartoszek: Od pierwszych minut dominowaliśmy na boisku. Staraliśmy się narzucić swój styl. Strzeliliśmy piękne gole. Niepotrzebnie straciliśmy gola przez zabawę. Nawet jak prowadzimy 4-0 trzeba grać konsekwentnie. Gratuluję moim piłkarzom dobrej postawy. To jest kolejny mecz, który potwierdza drogę, którą chcemy podążać. Mimo wysokiego zwycięstwa jest jednak trochę mankamentów do poprawy. Vanja Marković i Nabil Aankour zagrali świetny mecz i strzelili piękne bramki. Pomocnicy defensywni powinni tak grać jak Vanja, do przodu i zagrywać otwierające podania. Powinni się także umieć odnaleźć w polu karnym.