Piłka amatorska kojarzy się wam pewnie z panami po czterdziestce ganiającymi za piłką. Na samą myśl, że PZPN miałby coś takiego wspierać robi się wam niedobrze. To jednak mylna teoria. Piłka nożna to piłka amatorska, bez tego dyscyplina umiera.
Z piłką amatorską związany jestem w zasadzie od zawsze. Pewnie większość z was próbowała sił w B-klasie, a nieliczni w LSZach. Ja nie tylko grałem, ale przez wiele lat współtworzyłem klub amatorski w Poznaniu. Można powiedzieć, że na piłce amatorskiej zdarłem niejedną parę butów.
Czym jest piłka amatorska?
Dla mnie piłkarstwo amatorskie obok szkolenia dzieci i młodzieży to podstawa funkcjonowania piłki nożnej w danym kraju. To piłkarstwo amatorskie sprawia, że dana dyscyplina jest popularna. To kluby z małych ośrodków sprawiają, że o piłce dyskutuje się przy niedzielnym rosole z koguta. W tych ośrodkach rodzą się talenty, kiełkuje miłość do piłki nożnej. To właśnie tam swoje pierwsze lekcje pobierają kandydaci na sędziów.
W liczbie piłkarzy siła
Możemy rozmawiać sobie, że ważna jest jakość szkolenia. Możemy sobie wmawiać, że nasz system szkolenia jest super, bo spisaliśmy go i wydrukowaliśmy na błyszczącym papierze. Fakty są takie, że aby szkolić musimy mieć z czego. Czym więcej piłkarzy tym większe prawdopodobieństwo graczy na wysokim poziomie. Rywalizacja sprawia, że poziom rośnie. Gdy nie mamy rywala za miedzą to najlepszy talent skończy u Rysia w barze. Upraszczam sprawę, ale fakty i liczby mówią, że najsilniejsi mają najwięcej piłkarzy. Ja zamienię kolejność i powiem – mają najwięcej piłkarzy, dlatego są najsilniejsi. Niemcy 3,5 miliona piłkarzy, Anglia 1,5 miliona, Holandia 1,2 miliona. No i mamy Polskę z liczbą 600 tysięcy, choć i tak wątpię w tę liczbę.
Kiedy zaczyna się amatorstwo?
Proste pytanie, ale jaka trudna odpowiedź. Podział w PZPN pokazuje, że profesjonalne uprawianie piłki nożnej zaczyna się od II ligi, wszystko co poniżej jest w gestii okręgowych związków piłki nożnej. Jeśli jednak prześledzimy tabele z niższych lig, znajdziemy tam kluby, które płacą piłkarzom za grę. Według PZPN piłkarz, który ma płacone za swoją grę jest piłkarzem profesjonalnym. Jak zatem traktować takie kluby? Czyli już na tym etapie widzimy problem, który trzeba rozwiązać. Nie ma jednoznacznej definicji. W statutach poszczególny ZPNów także próżno szukać definicji piłkarstwa amatorskiego. Przykładowo w statucie Pomorskiego Związku Piłki Nożnej słowo amator pada jeden raz 🙂
Kto zajmuje się piłką amatorską?
Według statutu PZPN Wiceprezes ds. Piłkarstwa Amatorskiego wybierany jest na wniosek Wojewódzkich Związków Piłki Nożnej. W statucie jest też Komisja Piłkarstwa Amatorskiego i Młodzieżowego, która zajmuje się kwestiami związanymi z prowadzeniem rozgrywek na szczeblu regionalnym i centralnym oraz problemami związanymi z działalnością wojewódzkich związków piłki nożnej. Jak już pisałem, PZPN nie zajmuje się organizacją rozgrywek III ligi i niższych, zostawia to w obowiązku Okręgowych Związków Piłki Nożnej. Tak więc na chłopski rozum – piłką amatorską, czymkolwiek ona by nie była, zajmują się owe twory regionalne.
Piłka amatorska to dojna krowa
PZPN do tej pory nie zajmował się piłkarstwem amatorskim, zostawiał to wszystko w rękach związków okręgowych, a te traktują piłkę amatorską jako dojną krowę. Opłaty narzucone na kluby amatorskie sprawiły, że klubów tych zaczęło ubywać. Z mapy polskiej zaczęły znikać kolejne małe ośrodki piłkarstwa amatorskiego, a boiska zarosły krzakami. Załączam przykładowe koszty działania klubu na poziomie B-klasy. Zwróćcie uwagę na koszty związane z opłatami do związku. Niektóre są naprawdę absurdalne. Do miana kultowej opłaty nominowana została kwota na opłatę obserwatora, który sporządza raport o sędziach zawodów. Czemu płaci za to klub amatorski? Nikt chyba nie wie. Poszczególne cyferki oczywiście mogą się różnić, bo jak wiecie każdy ZPN ma swój statut i swoje przepisy. Witamy w Polsce, gdzie każdy sobie rzepkę skrobie.
Piłka bez związków
Oczywiście życie nie znosi próżni. Zaczęły powstawać ligi prywatne, ligi tzw. „orlikowe”, firmowe, halowe, gminne – to wszystko jednak już nie pod egidą okręgowych związków piłki nożnej. Nie ma w tym ciągłości, nie ma przełożenia na duże boiska, no i nie ma pieniędzy dla ZPN lub nawet know-how.
Specjalny departament
W PZPN niedawno powstał wyspecjalizowany departament „piłki amatorskiej”. Nie wiemy nadal czym on się będzie zajmował? Jaki będzie jego cel? Nie wiemy jak PZPN definiuje piłkę amatorską? Czym ona jest dla Zbigniewa Bońka?
Jak pomóc piłce amatorskiej?
Ludzie piłki mają to do siebie, że oddolnie są w stanie dużo zrobić, wystarczy im nie przeszkadzać, nie narzucać horrendalnych kwot i durnych opłat. Opłaty zabijają sport amatorski, bo niby skąd taki klub ma wziąć 10 tysięcy złotych na swoje funkcjonowanie? My nie chcemy od PZPN pieniędzy. Piłka amatorska oczekuje pomocy w organizacji meczów i ligi. Amatorzy potrzebują przepisów ułatwiających rejestrację zawodników, tak aby można było zarazić grą w piłkę jak najwięcej osób. Nie potrzebują trenera z wysoką licencją by ustalić taktykę przedmeczową. Nie potrzebują zespołu juniorów do rozgrywania swoich meczów na poziomie A-klasy, bo przecież jak będzie ich stać na szkolenie młodzieży to zrobią to z przyjemnością. Nie potrzebują opinii lekarza sportowego. Pieczątka taka kosztuje 50-100zł a w 99% przypadków nie ma żadnego badania. Fikcja goni fikcję, a potem dziwimy się, że nasza piłka nożna jest słaba.
Łamanie statutu
PZPN czy też ZPN mają za zadanie szerzyć uprawianie piłki nożnej. Jest to jeden z pierwszych zapisów w statutach tych związków. W tej chwili są to działania pozorne, a na pewno nie podążające za zmieniającym się światem. Naszą piłkę budujmy od fundamentów, a nie od fasady.
2 Comments