Lech Poznań rozpoczyna zimowe okienko transferowe. Do piłkarskiej rodziny Nenada Bjelicy po przejściu testów medycznych trafi Mihai Radut, którego temat w Poznaniu pojawił się po raz kolejny. Ofensywny pomocnik w razie pomyślnego rozwoju wydarzeń w najbliższą środę podpisze półroczną umowę z opcją przedłużenia do trzech lat.
Poznańskie podchody
Sfinalizowanie przenosin piłkarza na Bułgarską jest w sumie drugą próbą pozyskania rumuńskiego pomocnika. Radut mógł trafić do „Kolejorza” przed trwającym obecnie sezonem. Co więcej, przebywał wtedy w Poznaniu i poznawał zarówno klub, jak i miasta. W owym czasie temat upadł z powodu braku pewności co do transferu ze strony 26-latka.
Pieniądze to nie wszystko?
Drugą kwestią, którą trzeba zaznaczyć to to, że lechici nie mieli chęci spełniać wymogów finansowych Raduta. Odrzucił on ofertę zasilenia Partizana Belgrad, aż w końcu trafił do Dubai Hatta Club. W klubie ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich mógł liczyć na około 30 tysięcy euro. Tyle, ile obecnie zarabia szkoleniowiec Lecha Poznań Nenad Bjelica.
Światełko w tunelu.
W świetle takiego rozwoju wydarzeń włodarze Lecha zdecydowali się na pozyskanie Macieja Makuszewskiego, który w Poznaniu krok po kroku błyszczy. Obecnie „Maki” ma na swoim koncie 21 występów, w których trzykrotnie trafił do bramki rywali i 8 razy asystował przy golach kolegów.
Powrót tematu Raduta.
W Dubaju rumuński zawodnik nie zagościł na długo. W szeregach Dubai Hatta Club wystąpił zaledwie w dwóch spotkaniach, po czym rozwiązał współpracę z klubem szejków. Co ważne dla klubu z Poznania, stał się on jednocześnie wolnym piłkarzem, za którego nie trzeba wykładać ani grosza. Jednocześnie jednak nie znajdował się on na szczycie listy życzeń „Kolejorza”, ale jako jedna z opcji do wyboru.
Mihai Radut to bardzo doświadczony ofensywny gracz. W lidze rumuńskiej rozegrał 149 meczów w których strzelił 15 bramek i miał 16 asyst. Może występować na lewej pomocy jak i na prawej.
Sprawę transferu Rumuna skomentował również Piotr Zagórski, kibic „Kolejorza”:
Mihai Radut i jego transfer do Lecha Poznań sprawia wrażenie deja vu. Już latem poznańscy włodarze byli zainteresowani sprowadzeniem Rumuna do stolicy Wielkopolski, ale sam zawodnik nie do końca był przekonany, czy stacja Bułgarska będzie dla niego dobrym miejscem. Wiceprezes Piotr Rutkowski uważa, że w Kolejorzu mogą grać tylko ci zawodnicy, którzy naprawdę tego chcą, a nie kapryśni piłkarze jakim w pewnym stopniu okazuje się Radut. Ale jeśli pieniądze wchodzą w grę, to chyba ideały odchodzą na boczny tor, bo aktualnie Rumun zasili Lecha na zasadzie wolnego transferu.
W mojej ocenie może to być spore wzmocnienie już silnej linii ofensywnej poznańskiego Lecha. Czy to źle, że klub stara się pozyskiwać solidnych zawodników małym kosztem?
Tak ten zawodnik prezentuje się w kompilacji na YouTube:
[vc_video link=”https://www.youtube.com/watch?v=0fkdbUAKw0s” align=”center”]
EDIT:
Lech Poznań potwierdził, że zawodnik przebywa na testach medycznych i jeśli przejdzie je pomyślnie jutro podpisze kontrakt.
Mihai Radut na testach medycznych w Kolejorzu. Jeśli je przejdzie pomyślnie podpisze jutro kontrakt.
A post shared by Lech Poznań – oficjalny profil (@lechpoznan1922) on
Hobby pismak, miłośnik angielskiej piłki, archeolog historii, krnąbrny brodacz, pracoholik. Prywatnie kibic Manchesteru United i Lecha Poznań. Piszę dla: @retro_magazyn, @watch_esa i @ManUtd_PL. M: klama.mufc92@gmail.com.
2 Comments