Felietony
Krychowiak sercem, a Lewandowski układem nerwowym i odpornościowym. Liga po mojemu odc. 39
Autor
PabLo
Wszyscy wokół pieją z zachwytu nad Lewandowskim. Oczywiście to jeden z najlepszych piłkarzy na świecie, ale dla polskiej reprezentacji w tej chwili ważniejszy na boisku jest Grzegorz Krychowiak. To ten zawodnik, jeśli jest w formie, jest sercem reprezentacji Polski. Bez niego samotny Lewandowski nie jest w stanie strzelać goli.
Krychowiak sercem reprezentacji Polski
Brak Krychowiaka aż nadto było widać w meczu z Danią. Wtedy uświadomiłem sobie, jak ważny ogniwem jest Krychowiak. To on reguluje tempo, łączy linię obrony i ataku. Jeśli nie ma Krychowiaka, mamy wielką dziurę w pomocy, nie ma odbioru, nie ma skracania pola gry. To on z piłką ma oczy dookoła głowy, potrafi wejść z piłką między zawodników, przytrzymać ją, dać się sfaulować. To Robert Lewandowski mówi mu w trakcie meczu z Czarnogórą: „Grzegorz nie możemy tak grać”. Po czym Krychowiak zabiera się do roboty.
Nie ma i nie było lepszego defensywnego pomocnika w Polsce. Jego grę ogląda się z przyjemnością. Grzegorz Krychowiak nie strzela bramek, nie asystuje, ale robi czarną robotę, którą tak cenią wszyscy trenerzy. Dla zwykłego kibica jego praca może być przezroczysta, ale to on pompuje krew do wszystkich organów tej reprezentacji. To on jest sercem tej drużyny. To on odciąża pomocników z zadań defensywnych, aby mogli wspierać Roberta Lewandowskiego, a nasza gwiazda po prostu wykonuje wyrok.
Lewy układem nerwowym i odpornościowym
Chcę byście mnie dobrze zrozumieli. Robert Lewandowski to wzór! To gracz klasy światowej. Bez niego nie byłoby tej reprezentacji. To jego profesjonalna postawa zbudowała tę kadrę. To jego podejście poza boiskiem buduje ten zespół. Chłodny profesjonalizm połączony z renomą w świecie powoduje, że jesteśmy postrzegani jako bardzo silny przeciwnik. Trenerzy przeciwników od Roberta zaczynają rozpracowanie Polaków, to jego podświadomie boją się najbardziej. Robert jest układem nerwowym reprezentacji Polski. Bez niego nie czulibyśmy się tak mocni. Nie dość, że otacza nad kadrą aurę odporności na każdego przeciwnika, to i na boisku daje maksa! Jak już wspomniałem – strzela, kieruje, podpowiada. Kapitan! Duma!
Jeśli tych dwóch zawodników będzie w formie na Mistrzostwach Świata w Rosji i, daj Boże, dojdzie do tego forma Kamila Glika, to możemy oczekiwać naprawdę dobrego wyniku naszej kadry. Pobicie osiągnięcia z Mistrzostw Europy będzie zdecydowanie w naszym zasięgu.
Cieszę się jak dziecko z awansu, bo pamiętam, co przeżywałem w latach 90. Idąc w poniedziałek do szkoły, podbijałem piłkę w worku po butach i pytałem się, dlaczego Polacy nie awansowali. Dziś siedzę sobie i patrzę w tabelę eliminacji: jeden remis, jedna przegrana, pierwsze miejsce! Brawo Polska!