Piłkarska wiosna ruszyła z kopyta. Jedni formę załapali od pierwszego wiosennego gwizdka tej zimy, inni szukają jej na boisku lub w gabinetach prezesów. Kto rządzi, a kto dzieli? Zapraszam na mój felieton.
Druga kolejka i zamiast przebiśniegów prezesi klubów Ekstraklasy odpalają karuzelę trenerską. Dziś pracę stracił Jan Urban, jutro pewnie Maciej Bartoszek.
Śląsk bez planu
Po słabej jesieni, ludzie prezydenta miasta uratowali w ostatniej chwili głowę Jana Urbana, teraz po porażce z Legią i braku wzmocnień w okienku transferowym nie mieli oporu by tę głowę odciąć. Całkiem sensowne działanie, nieprawdaż? To na pewno nie był i nie jest dobry termin na zmianę. Tak to niestety jest w klubie zarządzanym przez miasto, a zwłaszcza w roku wyborczym. Lud musi mieć igrzyska, a taka postawa Śląska tylko zabiera głosy aktualnie rządzącym. Najgorsze jednak przed Śląskiem, bo brak pieniędzy powiązany z brakiem kompetencji i brakiem planu może spowodować opłakane w skutkach konsekwencje.
Bartoszek uczy się na błędach
Współczuję trochę Maciejowi Bartoszkowi. Pewnie gdyby teraz miał podpisywać kontrakt atramentem sympatycznym ręka by mu zadrżała. Pieniądze chyba nie były warte wdepnięcia w to bagno w polu kukurydzy, gdzie transferami rządzi chłopak, który mógłby być synem trenera. Nieraz tak po prostu jest, że przeceniamy swoje umiejętności wpływu na otoczenie. Mamy nadzieję, że zmienimy podejście właściciela lub jego środowiska. Niestety w tym wypadku raczej nie będzie to miało miejsca. Termalica jest przykładem jak fajny pomysł można tak spierdolić. Przecież taki klub, dzięki swojemu położeniu mógłby być w pewnym sensie pupilkiem kibiców Ekstraklasy. Niestety sukces w biznesie nie przekuł się w zarządzanie klubem sportowym i jego dobry PR. Podziały w klubie i brak koncepcji to chyba świetna droga do spadku z Ekstraklasy. No tu nie ma czego gratulować.
Lechia się psuje
Ryba psuje się od głowy. Pewnie już wiecie o kim mowa. Tak dokładnie – Lechia Gdańsk to klub, gdzie problemy na górze idealnie i negatywnie przekładają się na wyniki zespołu. Niezrozumiałe decyzje, problemy z płatnościami – codzienność w Gdańsku. Skład, mimo że mocno wiekowy, nie powinien mieć problemu z zakwalifikowaniem się do pierwszej ósemki. Ba! Powinien walczyć o mistrza Polski. Niestety tu wszystko zaczyna się psuć. Kibice jakby czuli, że to nie jest ich zarząd, ich klub, ich ideały – frekwencja dramatyczna i aż żal takiego stadionu. Piłkarze nie są związani zarówno z klubem jak i zarządzającymi. Nie będą umierać na boisku za klub i za trenera. Problemy są wypadkową miejsca w tabeli.
Jagiellonia to już faworyt
Jagiellonia pokazuje, że można z głową prowadzić klub. Z roku na rok, mimo dużej rotacji w składzie, robią krok do przodu i to nawet wtedy gdy odchodzi od nich cudotwórca Michał Probierz, a zastępuje go nieznany na salonach Ekstraklasy Ireneusz Mamrot. Przemyślane transfery do klubu skutkują transferami gotówkowymi z Jagiellonii. Interes się kręci, a miejsce w czołówce Ekstraklasy jakby zarezerwowane dla Jagiellonii Białystok. To już nie jest niespodzianka ligi, a jeden z faworytów do mistrzostwa Polski.
Płock odkryciem sezonu
Wisła Płock cichaczem wdrapuje się na podium objawienia Ekstraklasy. Nikt przed sezonem nie spodziewał się tylu punktów na koncie klubu, gdzie ropa płynie z kranów zamiast wody. Na uwagę zasługują transfery młodych i perspektywicznych Polaków. Zespół z chęcią wygrywania – świetnie się ogląda mecze Wisły Płock. Brakuje tu niestety tylko i aż kibiców. I nowego stadionu. Ważne jednak, że koncepcja jest.
Dr Bernhard Heusler
Byłem pesymistą jeśli chodzi o Legię Warszawa. Zdawało mi się, że duży ruch transferowy i brak czasu na zgranie może negatywnie wpłynąć na grę Wojskowych. Tu jednak sztab sportowy Legii z Jozakiem na czele wykonali kawał dobrej roboty. Transfery wyglądają na przemyślane i – co dziwne – zawodnicy kupieni przez Legię nie potrzebują aklimatyzacji. Myślałem, że to niemożliwe, a tu proszę, cuda! Można? Można!
Ciekawą dla mnie informacją jest zatrudnienie Bernharda Heuslera (nie mylić z Hustlerem). Czyżby Dariusz Mioduski namaścił nowego prezesa Legii? Trzeba przyznać, że kandydat idealny. Wielkie osiągnięcia w FC Basel to chyba najlepsza z możliwych rekomendacji. Dr Bernhard Heusler ma być w tej chwili doradcą prezesa, ale dla mnie jest jasne, że ma przyglądać się całej machinie Legii Warszawa, by w odpowiednim momencie, przypuszczam, że po zakończeniu tego sezonu, wskoczyć za kierownicę klubu z Łazienkowskiej 3. Moim zdaniem skład osobowy gwarantuje piłkarski know-how na światowym poziomie. Oczywiście efekty przyjdą z czasem, bo Legia to nie jest mała łódeczka, na której można szybko zmienić kurs. Jestem jednak przekonany, że to najważniejszy transfer tego okienka i będę bacznie przyglądał się działaniom doktora Bernharda Heuslera.
Kto rządzi, a kto dzieli? Zdecydowanie widać czołówkę ligi, a także tych, którzy będą do końca walczyć o byt. Przed nami najważniejsze według mnie kolejki Ekstraklasy. Moim zdaniem już pod koniec marca poznamy przyszłego mistrza Polski. Kto nim będzie?