Bardzo słaby mecz odbył się w chłodny sobotni wieczór na Kolporter Arenie. Korona bezbramkowo zremisowała z Pogonią Szczecin. Z przebiegu meczu taki wynik jest jak najbardziej sprawiedliwy i nie krzywdzi żadnej z drużyn.
Zmiany w składzie
Będący ostatnio w kiepskiej formie kapitan – Radek Dejmek nie znalazł się w meczowej kadrze. Czeski obrońca w ostatnim meczu z Wisłą sprokurował karnego oraz zawinił przy straconej bramce. Udział przy golu dla Wisły miało kilku obrońców kieleckiej drużyny. Prawdopodobnie stąd decyzja Gino Lettieriego na przemeblowanie linii defensywnej, choć nie wiadomo czy Radek Dejmek nie nabawił się urazu, który wykluczył go z występu. Na środek obrony został przesunięty Bartosz Rymaniak, wraz z Piotrem Malarczykiem.
Mróz znowu głównym aktorem
Mecz rozgrywał się przy bardzo niskiej temperaturze. Pierwsze minuty spotkania były mocno niemrawe. Ani Korona, ani Pogoń nie zagroziły bramce rywala. Mecz obfitował raczej w faule, niż ciekawe akcje. Z czasem gospodarze obudzili się i szybkimi akcjami potrafili zagrozić bramce Łukasza Załuski. Piłkarze swoją postawą niespecjalnie rozgrzewali kibiców. Do przerwy utrzymał się bezbramkowy remis.
Na drugą połowę oba zespoły wyszły bez zmian w składzie. 15. miejsce w tabeli Pogoni wcale nie odzwierciedla gry ekipy ze Szczecina. Goście momentami grali bardzo ciekawie i imponowali dobrą organizacją gry. Na pewno jest to spora zasługa trenera Kosty Runjaicia, który podobnie jak szkoleniowiec kielczan Gino Lettieri, ma niemiecką filozofię gry. Obaj trenerzy dobrze się znają, bo rywalizowali ze sobą w Bundeslidze. Jednak ten mecz, nawet w małym stopniu nie przypominał zmagań rozgrywanych u naszych zachodnich sąsiadów.
Sporo niedokładności cechowało poczynania obu zespołów. Brakowało zawodnika, który chciałby wziąć na siebie ciężar kreowania akcji. Gra wyglądała chaotycznie. Był to typowy mecz na bezbramkowy remis. Żadna drużyna nie była na tyle groźna, by zdobyć komplet punktów. Mecz zakończył się podziałem punktów i z pewnością nie będzie mile wspominany przez kibiców.
Pogoda i warunki do gry nie są sprzyjające. Gdyby przeanalizować całą aktualną i poprzednią kolejkę, da się zauważyć, że ma to ogromny wpływ na atrakcyjność meczów. Oprócz niskiej frekwencji na stadionach, na boisku piłkarze po prostu nie dają rady stworzyć ciekawego widowiska.
Gino Lettieri przyznał na konferencji prasowej, że gdyby ten mecz trwał trochę dłużej, to jego zespół i tak nie zdołałby strzelić gola. Coś w tym jest… Nawet, gdy Korona dzisiaj atakowała to koniec końców podejmowała złą decyzję, odnośnie ostatniego podania lub strzału na bramkę. Pozytywna wiadomość jest taka, że mrozy powoli będą opuszczać nasz kraj i w następnych kolejkach ma być już cieplej. Miejmy nadzieję, że będzie to miało przełożenie na atrakcyjność spotkań Lotto Ekstraklasy.