Dwa dni temu włodarze Lecha oficjalnie ogłosili rozstanie z dziesięcioma piłkarzami. Według spekulacji medialnych ten poznański stragan może niedługo wzrosnąć nawet do szesnastu! Choć za zdecydowaną większością z nich żenujący sezon, to ich dalsza przygoda z piłką wcale nie maluje się w ciemnych barwach. Wręcz przeciwnie – można przewidywać, że praktycznie żaden z odchodzących zawodników nie trafi do dużo gorszego klubu, a w kilku przypadkach będziemy mogli mówić nawet o awansie sportowym.
Jasmin Burić
Przewidywania: odzyskanie dobrej formy w klubie z polskiej czołówki
Zakończenie współpracy z Buriciem jest najbardziej kontrowersyjnym ruchem ze strony poznańskich działaczy i może się okazać sporym błędem. Bośniacki bramkarz jest przecież żywą legendą Lecha, w którym spędził ostatnie dziesięć lat, a zawodnik z takim stażem mógłby się w obliczu nadchodzącej rewolucji kadrowej przydać. Włodarze w kontekście przedłużenia z nim kontraktu postanowili jednak wziąć pod uwagę jedynie aspekty sportowe, a nie da się ukryć, że na tym polu 32-latek ostatnio wypadał przeciętnie.
Burić w Ekstraklasie wyrobił sobie na tyle dobrą markę, że mimo słabszej dyspozycji prezentowanej w ostatnim czasie i tak nie powinien mieć problemu ze znalezieniem sobie nowego klubu. Rękę do niego mogłaby wyciągnąć choćby Jagiellonia, która w letnim okienku będzie poszukiwać zastępstwa dla blisko 40-letniego Kelemena. Kto wie? Może nowe otwarcie w karierze Bośniaka pomoże mu w odzyskaniu dobrej formy?
Matus Putnocky
Przewidywania: angaż w jednym z czołowych polskich klubów
Słowacki bramkarz nie potrafił w tym sezonie nawiązać do wyśmienitej formy prezentowanej w Ruchu Chorzów – zazwyczaj przegrywał rywalizację z Buriciem (rozegrał w tym sezonie ledwo 10 meczów), a kiedy dostawał swoją szansę, to popełniał sporo błędów. Mimo to Putnocky ma wzbudzać poważne zainteresowanie Jagiellonii, o czym poinformował dobrze zorientowany janekx89. Nawet gdyby 34-latek nie przeszedł do drużyny z Białegostoku, to zainteresowane nim są pewnie inne ekstraklasowe kluby. Sam Putnocky prawdopodobnie również wolałby zostać w Polsce niż wrócić do ojczyzny i występować w dużo słabszej lidze słowackiej.
Rafał Janicki
Przewidywania: odejście z Lechii i próba odbudowy w ekstraklasowym średniaku
Smutny przykład na to, jak w zaledwie dwa sezony zaprzepaścić cały dorobek dotychczasowej kariery – w przypadku Janickiego była to łatka naprawdę dobrego jak na polskie warunki obrońcy (dzięki której dostawał on nawet powołania do reprezentacji). Niestety, jego pobyt w Lechu okazał się katastrofą, w którego czasie 26-latek radził sobie naprawdę słabo.
Latem Janicki wraca do Lechii i choć jej trenerowi w ostatnim czasie udało się wyciągnąć z dołka wielu zawodników, to ciężko oczekiwać, by w obliczu walki o europejskie puchary spróbowano tam odbudować również i 26-latka. Janicki powinien się szykować raczej na transfer do któregoś z ekstraklasowych średniaków, gdzie będzie miał sposobność odzyskania dawnej formy.
Dimitrios Goutas
Przewidywania: definitywne rozstanie z Olympiakosem i transfer do greckiego średniaka
Goutas prawdopodobnie trafił do Poznania nie w wyniku wnikliwych obserwacji, a raczej potrzeby chwili. Zapewne liczono, że grecki obrońca wniesie nieco jakości do żenująco radzącej sobie formacji defensywnej. Skończyło się zaś na siedmiu meczach rozegranych jeszcze w rundzie jesiennej (wiosną 25-latek ani razu nie pojawił się nawet w kadrze meczowej). Ciężko oczekiwać, by po tak słabym sezonie w jego macierzystym klubie zachowano co do niego jakiekolwiek złudzenia. Jako że żaden z zagranicznych klubów raczej się już na Goutasa nie nabierze, Olympiakos prawdopodobnie definitywnie się z nim rozstanie i odda go do jednego ze słabszych greckich klubów.
Nikola Vujadinović
Przewidywania: prawdziwy test dla jego menedżera
Dla kibiców Lecha nazwisko 32-latka może stanowić synonim obecnego, żenującego sezonu. Choć ostra krytyka Vujadinovicia nie zawsze była w pełni zasłużona, to faktem jest, że popełniał on sporo błędów i zazwyczaj nie prezentował należytego poziomu.
Nie da się ukryć, że Czarnogórzec może mieć spore problemy ze znalezieniem sobie nowego klubu, i to nie tylko z powodu słabego obecnego sezonu, ale też niezbyt atrakcyjnego CV. Letnie okienko transferowe będzie więc prawdziwym sprawdzianem dla menedżera 32-latka, jeśli ma on trafić do lepszego klubu niż jakiegoś bułgarskiego średniaka.
Vernon de Marco
Przewidywania: odejście ze Slovanu Bratysława na rzecz słabszego słowackiego klubu
Argentyńczyk trafił do Poznania na początku poprzedniego sezonu i okazał się sporą pomyłką transferową (wystąpił tylko w 2 meczach), lecz działacze przedłużyli jego wypożyczenie na prośbę trenera Djurdjevicia, który faktycznie na 26-latka postawił. Po zwolnieniu serbskiego szkoleniowca de Marco nie znalazł jednak wielkiego uznania wśród kolejnych trenerów, a jego bilans ligowy zamknął się w 14 spotkaniach.
Latem argentyński obrońca wróci do Slovana Bratysława, w którym raczej nie będzie miał czego szukać. Za dość prawdopodobne należy uznać jego odejście do nieco słabszego słowackiego klubu.
Marcin Wasielewski
Przewidywania: twarde lądowanie w Niecieczy
Ciężko jednoznacznie ocenić Wasielewskiego w kontekście obecnego sezonu. Choć 24-latkowi udało się wywalczyć miejsce w pierwszym składzie Lecha i rozegrać w jego barwach aż piętnaście spotkań (co może stanowić dla Marcina spore osiągnięcie), to jednak można mieć wątpliwości, czy te występy w ogóle powinny mieć miejsce – „Wasyl” zwyczajnie nie dysponuje umiejętnościami wystarczającymi na Ekstraklasę.
Można się za to zastanawiać, czy walory piłkarskie 24-latka będę adekwatne przynajmniej do poziomu 1 Ligi. Wychowanek Lecha podpisał już kontrakt z Bruk-Betem Termaliką Nieciecza, z której trener Kaczmarek może w przyszłym sezonie stworzyć drużynę walczącą nawet o awans do Ekstraklasy. Ciężko powiedzieć jednak, czy Wasielewski stanie się jednym z jej kluczowych elementów, czy raczej zawodnikiem szerokiego składu.
Piotr Tomasik
Przewidywania: odejście do jednego z ekstraklasowych średniaków
Transfer Tomasika do Lecha okazał się cholernie rozczarowujący — zarówno dla klubu, który z 31-latka nie ma większego pożytku, jak i dla samego zawodnika, dla którego odejście z Jagiellonii okazało się regresem sportowym.
Choć Tomasik nie został wymieniony w gronie zawodników odchodzących z Lecha, to wcale nie jest powiedziane, że otrzyma on od klubu drugą szansę. Jego odejście może być szczególnie prawdopodobne, gdyby jedna z ekstraklasowych ekip zaproponowała za niego trochę pieniędzy, które mogłyby pokryć, choć część kosztów związanych ze sprowadzeniem Tomasika do Poznania.
Maciej Makuszewski
Przewidywania: możliwość odejścia do jednego z klubów z grupy mistrzowskiej lub transfer w egzotycznym kierunku
Makuszewski to kolejny zawodnik, z którym Lech co prawda jeszcze się nie rozstał, lecz może to zrobić w niedalekiej przyszłości. Były reprezentant Polski zaliczył w tym sezonie ogromny spadek formy, w dodatku kibice od dłuższego czasu zarzucają mu zbytne „gwiazdorzenie”, które niekoniecznie będzie sprzyjało nadchodzącej rewolucji w klubie.
Choć nie można wykluczyć transferu Makuszewskiego do któregoś z czołowych polskich klubów lub wyjazdu zagranicę (choćby do drugiej ligi tureckiej), to bardziej prawdopodobne wydaje mi się jednak pozostanie „Makiego” w Lechu i próba jego odbudowy.
Łukasz Trałka
Przewidywania: solidna forma w klubie z dolnych rejonów tabeli
Zdania na temat Trałki są mocno podzielone – jedni krytycznym okiem patrzą na jego umiejętności i możliwy negatywny wpływ na morale w szatni, inni zaś doceniają pracę wykonywaną przez niego na boisku. Choć mi bliżej jest do zwolenników blisko 35-letniego Łukasza, to z powodu podeszłego wieku nie wieszczę mu jednak powrotu do naprawdę wysokiej dyspozycji. Typuję za to dość solidną grę dla ekstralasowego klubu z dolnych rejonów tabeli, w którym dzięki czystej karcie może być mu łatwiej o lepszą formę.
Darko Jevtić
Przewidywania: odbicie się od jednej z mocniejszych lig
Piotr Rutkowski zaskoczył poznańskich kibiców, informując o zainteresowaniu Jevticiem wykazywanym ze strony innych klubów. Szwajcar co prawda ma spore umiejętności, lecz dobrą formą w ostatnim czasie nie grzeszył i oferował kibicom zaledwie przebłyski dobrej gry. Gdyby do jego transferu faktycznie doszło i Darko przeszedłby do nieco mocniejszej ligi, to prezentując obecną dyspozycję raczej by się w niej nie odnalazł.
Maciej Gajos
Przewidywania: odbudowanie się w ekstraklasowym średniaku lub pomoc Rakowowi Częstochowa
Czy przesadą byłoby stwierdzić, że Gajos zmarnował sobie karierę? W końcu jeszcze cztery lata temu chłopak był motorem napędowym Jagiellonii, a jego dyspozycję śmiało można było nazwać reprezentacyjną. Niestety, chłopak w ostatnim czasie trochę się pogubił i daleko mu do choćby przyzwoitej formy. Można jedynie mieć nadzieję, że odejście z Lecha będzie dla niego stanowić nowe otwarcie, a w innym klubie uda się mu nieco odbudować. Pod względem sportowym i mentalnym będzie o to najłatwiej w Rakowie Częstochowa, którego Gajos jest wychowankiem.
Mihai Radut
Przewidywania: powrót do Rumunii
Największe osiągnięcie Raduta w Lechu? Uchowanie się w nim na blisko dwa i pół roku.
Może dziwić, że działacze poznańskiego pozbywają się 29-latka dopiero teraz, bo przecież w poprzednich sezonach Rumun również zbyt wiele w Ekstraklasie nie pokazywał. Wygląda jednak na to, że latem wreszcie dojdzie do rozstania tej niedobranej pary, a Radut wróci do ojczyzny. Poważnie zainteresowane ma nim być Dinamo Bukareszt.
Timur Żamaletdinow
Przewidywania: powrót do CSKA Moskwa i wypożyczenie do jednego z rosyjskich klubów
Niespełna 22-letni napastnik przychodził do Lecha z łatką jednego z największych rosyjskich talentów, lecz do tej pory nie udało się mu pokazać swoich piłkarskich umiejętności. Wychowanek CSKA Moskwa może otrzymać prawdziwą szansę w rundzie finałowej, lecz ciężko oczekiwać, by w ciągu siedmiu spotkań udało się przekonać włodarzy Lecha do wyłożenia na niego 600 tysięcy euro (tyle ma wynosić klauzula wykupu).
Inna sprawa, że Timur prawdopodobnie wcale nie chciałby zostać w Poznaniu, skoro powodem jego słabej dyspozycji mają być problemy z aklimatyzacją. Latem Rosjanin najprawdopodobniej wróci do CSKA i stamtąd trafi na kolejne wypożyczenie. Tym razem do ojczystego klubu, gdzie o dobrą grę powinno być mu zdecydowanie łatwiej.