
Piątkowy blamaż z Wisłą Płock podgrzał wiślacką publiczność do czerwoności. Niemal wszyscy kibice byli zgodni, że trenera Skowronka należy zwolnić i to natychmiast. Nawet najzagorzalsi obrońcy szkoleniowca „Białej Gwiazdy” nie potrafili znaleźć słów na obronę tego, co zobaczyliśmy w piątkowy wieczór przy Reymonta.
Co dalej ze Skowronkiem?
We wtorek był dywanik, w piątek zwolnienie? Szybko się to wszystko toczy…
— Paweł 👀 (@stdafx_h) September 18, 2020
Bo jest mocna debata od wczoraj. Paru osobom puściły nerwy, ktoś wyszedł ze stadionu, ktoś chował głowę w rękach.
— Paweł 👀 (@stdafx_h) September 19, 2020
Jak informuje znany i szanowany redaktor Paweł Hanejko, w gabinetach Wisły trwają burzliwe dyskusje na temat przyszłości trenera Wisły. Im dłużej ta debata będzie trwać, tym szansa na zmianę stanu rzeczy przed piątkowym meczem z Górnikiem Zabrze będzie maleć. My możemy oczekiwać i sobie mówić, że Artura Skowronka należy zwolnić, ale… to nie jest takie proste. Trzeba przygotować plan B. Moim zdaniem najlepszym rozwiązaniem byłby jakiś tymczasowy trener, który przykładowo popracowałby z zespołem do przerwy reprezentacyjnej. Do tego czasu można by spokojnie poszukać następcy obecnego szkoleniowca „Białej Gwiazdy”. Prawie wszyscy zdają już sobie sprawę, że lepszej perspektywy z trenerem Skowronkiem na pokładzie nie widać i tak czy siak – bardzo prawdopodobnym rozwiązaniem jest opłacanie dwójki trenerów do końca sezonu. Sam szkoleniowiec nie miał na tyle odwagi, by podać się do dymisji, co jest dość zrozumiałe, jeśli chodzi o sprawy finansowe.
Dobór optymalnego składu
Patrząc realnie na obecną sytuację, zakładam, że nic nie ulegnie zmianie przed meczem w Zabrzu. Postanowiłem zatem skupić się na tym, co powinien zrobić trener, by chociaż odrobinę sobie pomóc w tym spotkaniu. Niepokojącym faktem jest to, że brakuje na ten moment wyróżniającej się postaci w barwach Wisły. Kuba, póki co, nie jest tym liderem, który ciągnął zespół w najtrudniejszych momentach poprzedniego sezonu. Wszyscy popadli w pewien marazm, grają poniżej swoich możliwości i zespół nie ma pomysłu na grę. Niewątpliwie wina leży po stronie trenera. Nie potrzeba, nie wiadomo jakiej wiedzy, by powiedzieć, że nie wygląda to dobrze. Jak sobie pomóc w tej sytuacji? Przede wszystkim wybrać najlepszy, optymalny skład. Bez żadnych kombinacji. Oto mój pomysł na mecz z Górnikiem.
Bramkarz
Tutaj zbyt wielkiego wyboru nie ma. Ponownie postawiłbym na Mateusza Lisa. Mam świadomość jego błędów w ostatnim czasie. Dwie pierwsze bramki w meczu Płockiem lądują na jego konto. Ciężko nie odnieść wrażenia, że dostosował się poziomem do piłkarzy z bloku obronnego. Nadal jednak uważam, że to gość z pewnym potencjałem, przez co cenię go bardziej niż Buchalika.
Mój wybór: Lis
Obrona
Nie wyobrażam sobie sytuacji, żeby w meczu z Górnikiem nie zadebiutował nowy nabytek „Białej Gwiazdy” – Michal Frydrych. Powinien stworzyć duet stoperów z kimś z dwójki: Sadlok lub Mehremić. Janickiego schowałbym najchętniej gdzieś głęboko do szafy. Zadanie jednak nie będzie proste, bo to talizman trenera Skowronka.
Na bokach obrony widzę duet: Abramowicz i Szot. Chcę, żeby Abramowicz występował w końcu na swojej pozycji i był oceniany przez pryzmat gry tam, gdzie jego miejsce. Szot zaś to nasz młodzieżowiec. Ostatnio nie ma wielkich momentów, jak zresztą cała nasza obrona, ale jest walczakiem i jak najbardziej miejsce w podstawie mu się należy. Mam nadzieję, że w końcu nasza obrona zostanie zestawiona w miarę optymalnie.
Mój wybór: Szot, Frydrych, Sadlok/Mehremić, Abramowicz
Pomoc
Zacznijmy od dwójki defensywnych zawodników. Co do jednego, nie mam wątpliwości. W podstawowym składzie powinien się w końcu znaleźć Kuveljić. Chłopak wszedł w meczu z Płockiem w beznadziejnym momencie i zaprezentował się ponad przeciętną całej drużyny. Poza tym nie rozumiem wydarzeń dziejących się wokół tego zawodnika. Podpisuje się z nim kontrakt na 3 lata, wykupuje za niemałą kwotę, a potem spycha do roli drugiego, trzeciego noża. Wydaje mi się, że skoro klub podpisuje z chłopakiem tak długi kontrakt, to powinien w nim widzieć przyszłość i budować zespół w oparciu o tego gracza. Ale to może ze mną jest coś nie tak, trenerze?
Nie wyobrażam sobie, by Kuveljicia zabrakło w składzie na piątkowe spotkanie. Obok niego postawiłbym na… hm… Mecz czy dwa temu powiedziałbym – Bashę, ale obecnie Vullnet gra równie słabo, co Żukow. Ta asysta drugiego czy nawet trzeciego stopnia przy bramce na 3:0 dla Płocka… palce lizać. Cierpimy na braku formy tej dwójki. Nie dominujemy w środku pola, jak to miało miejsce po przerwie zimowej. Dlatego ktokolwiek by nie zagrał, wyczuwam podobny poziom gry. Gdyby nie wypożyczono Pawłowskiego, to jego widziałbym obok Kuveljicia. No, ale… chłopak aktualnie w Mielcu.
W związku z tym, że „Kuba” gra aktualnie tylko na „10” – to tak zostanie. Uważam jednak, że to nie jest pozycja dla niego. Przynajmniej nie z obecnym trenerem. Jako że latami grał na pozycji skrzydłowego, do bólu ma opracowane schematy gry na tej pozycji. Jest to widoczne w niemal każdym meczu. Obecny szkoleniowiec nie potrafi mu za bardzo pomóc przestawić się na nową pozycję. Chcę jednak „Kubę” na boisku, jak prawie każdy z nas, bo niewątpliwie jest ważną częścią tej drużyny.
Obok niego na skrzydłach widzę zatem: Yeboaha i Savicia. Yaw miał dobre wejście do drużyny w meczu ze Śląskiem. Na początku starcia z Płockiem wydawało się, że ponownie będzie wiódł prym na skrzydle i siał postrach w szeregach rywala. Czar jednak szybko prysł, wraz z golem Urygi. Osobiście uważam, że nie stać nas aktualnie by zarówno on, jak i Stefan siedzieli na ławce. Savić musi wyjść w końcu od pierwszej minuty.
Mój wybór: Kuveljić, Basha/Żukow – Yeboah, Błaszczykowski, Savić
Atak
Jean Carlos Silvam- człowiek, który wciąż jest totalną niewiadomą. Gdy się większość z niego nabijała, to zagrał dobry mecz z Pogonią, przy okazji zdobywając ładną bramkę. W meczu z Płockiem nie było już tak różowo. Idealnie było widać, jak bardzo cierpimy, gdy nie mamy regularnego napastnika pokroju Turgemana. Trener Skowronek próbował po raz kolejny odblokować Fatosa, ale ten z marazmu strzeleckiego i fizycznego prędko nie wyjdzie. „Olek” z kolei jest schowany głęboko do kieszeni, co bardzo martwi. A to jego, a nie Beciraja widziałbym w roli cichego kilera. Jako tego, który wchodzi z ławki w 60. minucie i robi swoje.
Trzeba sobie powiedzieć, że nie mamy na ten moment napastnika gotowego na pierwszy skład. Wszelkie opcje się wyczerpały. Skoro jest taka bieda, to postawiłbym na „Olka”. Niech gra i się ogrywa, bo musi chłopak zbierać minuty. Fajnie by było, gdyby przez ostatnie dwa tygodnie okienka transferowego udało się jednak Zarządowi znaleźć podstawowego napastnika.
Mój wybór: Buksa
Mecz z Górnikiem będzie piekielnie trudny. Zabrzanie na fali, z przyjemnością patrzy się na ich grę. Ktokolwiek by nie poprowadził „Białej Gwiazdy” w tym meczu, powinien postawić na podobny skład, który zaproponowałem. Do stracenia nie ma nic. Można jedynie próbować coś zyskać. Liczę zatem na lepszą grę niż tę z Płockiem.

Musisz zobaczyć