Obserwuj nas

Felietony

Definitywny koniec Petera Hyballi w Wiśle Kraków!

To już wiemy na pewno. Misja Petera Hyballi w Wiśle wraz z ostatnim meczem trwającego sezonu dobiegnie końca. O konflikcie między trenerem, a Kubą Błaszczykowskim, panem Kazimierzem Kmiecikiem, czy innymi zawodnikami było dość głośno. Wiadomo, że coś jest na rzeczy, jednak możliwe było jeszcze z tego jakieś wyjście…

Gest „Kuby”

Gwóźdź do trumny Petera Hyballi wbił podczas sobotniego spotkania wspomniany Kuba Błaszczykowski. 108-krotny reprezentant po strzelonym gola nie przybił nawet piątki głównemu szkoleniowcowi. Podbiegł natomiast cieszyć się z legendami Wisły – wspomnianym panem Kazimierzem Kmiecikiem oraz Rafałem Boguskim. Złośliwi powiedzą, że do kompletnego pokazania światu braku aprobaty dla Hyballi brakowało by ten pokazał koszulkę z wizerunkiem skonfliktowanego z trenerem – Vullneta Bashy…

Wisła Hyballi przed kryzysem

Ta historia zaczęła się tak pięknie… Przyszedł nowy trener. Z marszu objął całkowicie rozbitą drużynę po Arturze Skowronku i poprowadził ją w 3 meczach z Cracovią, Legią i Lechem. Zdobył w nich łącznie 4 punkty, a kto wie jak potoczył by się mecz z Legią, gdyby nie błąd Chuci skutkujący rzutem karnym…

Następnie przyszedł czas okres przygotowawczy. Niezliczona ilość wywiadów, zarówno trenera, jak i zawodników. Od trenera słyszało się, że „Wisła będzie maszyną do pressingu”, natomiast od piłkarzy, że „Nigdy tak ciężko nie trenowaliśmy”. Po przygotowaniach do rundy przez 30 minut mogliśmy się zachwycać grą Wisły wyglądającej jak zespół z Bundesligi w meczu z Piastem. 30 minut i 3 bramkowe prowadzenie. Krakowianie ten mecz przegrali, między innymi przez błędy sędziego. Jednak trzeba przyznać, że gdyby Jean Carlos dwukrotnie trafiłbym troszkę niżej w sytuacjach z 5 metrów, czy Michał Buchalik nie zachował się jak junior przy straconej bramce, nie mówiło by się tak głośno o błędach arbitra, tylko o wygranej Wisły. „Biała Gwiazda” pod dowodzeniem niemieckiego szkoleniowca dobrze prezentowała się do meczu z Pogonią. W grze było widać chęć, zawziętość i przede wszystkim to, że zespół grał gegenpressingiem. Wisła niezłej dyspozycji pewnie wygrała z Jagiellonią oraz wspomnianymi „Portowcami” oraz zremisowała ze Śląskiem.

Kryzys

Wszystkie psuć zaczęło się od… wygranego co prawda spotkania z imienniczką z Płocka. Wisła grała tragiczne spotkanie, od którego kolokwialnie mówiąc „bolały oczy”. Do 82. minuty krakowska drużyna przegrywała 0-1. Gegenpressingu to tam nie było… Mecz uratowała legenda Wisły – Rafał Boguski, który po wejściu na plac w 77. minucie, w 20 minut zdobył dwie bramki zapewniając swojemu klubowi zwycięstwo, które notabene patrząc na obecną sytuacje w tabeli było bardzo, bardzo ważne! Następne sześć meczów w wykonaniu „Białej Gwiazdy” było dość mizerne. 4 porażki, 1 remis oraz jedna wygrana. W tym przegrane z dwoma beniaminkami…

Po tym gdy trener zobaczył, że środek pola bez Patryka Plewki jako „6” w systemie z czwórką z tyłu kompletnie nie funkcjonuje musiał coś z zmienić. Od spotkania z Zagłębiem Lubin wprowadził na stałe system 1-3-4-3. W samym starciu z „Miedziowymi” nie wyglądało to najlepiej, na poprawę trzeba było poczekać do następnego meczu – z Cracovią. W derbach Krakowa i dawnych derbach Polski z Legią dwukrotnie padł bezbramkowy remis. Co prawda problemy z tyłu udało się załatać, stało się to jednak kosztem ofensywy. Wisła w obu tych meczach oddała zaledwie 4 strzały w światło bramki, nie zamieniając żadnego z nich na gola. W meczu z Lechem coś ewidentnie pękło… „Kolejorz” całkowicie zdominował krakowian, a najważniejszym tematem dyskusji dotyczącej spotkania stała się cieszynka wykonana przez Jakuba Błaszczykowskiego, która mówi jasno – Peter Hyballa w Krakowie długo nie popracuje!

https://twitter.com/CANALPLUS_SPORT/status/1391123268489318403

Toksyczna relacja

Każdy kto spojrzy na obecną sytuację w Wiśle, gołym okiem dostrzeże, że zdecydowanie nie jest ona taka jak należy. Trener, słusznie bądź nie – „odpala” i konfliktuje się z zawodnikami. Szczególnie nie podobać się może konflikt z Jakubem Błaszczykowskim. Niemiecki szkoleniowiec niezbyt dobrze potrafił porozumiewać się kapitanem Wisły, który zarówno jest jej właścicielem. Trener „Kubę” z ławki ostentacyjnie wpuszczał na „ogony”, jeśli tak nawet można nazwać 2 minuty spotkania… Były finalista Ligi Mistrzów równie ostentacyjnie odpowiedział trenerowi po zdobytej bramce w ostatnim meczu. Poza niesatysfakcjonującą atmosferą w szatni, tabela również pokazuje, że  jest nie tak jak powinno. Wisła Hyballi zdobyła 20 punktów na 54 możliwych. W dodatku utrzymanie zostało zapewnione dopiero w przedostatniej kolejce Ekstraklasy.

Przyszły trener

Zarząd staje teraz przed arcyważną decyzją. Trzeba zatrudnić trenera, który będzie miał swoją filozofię futbolu, a zarazem potrafi utrzymać szatnię w dobrym stanie. Tak by nie trzeba było go zwalniać po pół roku. Na to już sobie nie można pozwolić. Jest paru szkoleniowców z Polski, którzy są lub za niedługo będą wolni i czekają na karuzeli. Do tego grona można zaliczyć m.in.: Radosława Sobolewskiego czy Leszka Ojrzyńskiego, lecz w moim przekonaniu żaden z nich byłby właściwą opcją. Na pewno pod uwagę nie będzie brany były selekcjoner – Jerzy Brzęczek. Można też znów postawić na kogoś z zagranicy, który ma wyraźną filozofię futbolu, według której się kieruje. Musi mieć on z pewnością lepsze umiejętności interpersonalne od Hyballi.

Słyszy się ostatnio, że najpoważniejszym kandydatem do objęcia Wisły jest – Marcin Brosz. Obecny szkoleniowiec Górnika również preferuje futbol oparty na wysokim pressingu. Jego zespół ma największą średnią przebiegniętych kilometrów na mecz w Ekstraklasie – 117,48 .Fakt, że prowadzi jeden zespół przez 5 lat, musi świadczyć, że nie ma problemu z zarządzaniem szatnią. Potrafi skutecznie wprowadzać młodzież do pierwszego zespołu. Największe sukcesy Brosza w Zabrzu to: w jego debiutanckim sezonie – awans do Ekstraklasy oraz 4. miejsce w sezonie 17/18. Zazwyczaj wyciskał maxa z materiału ludzkiego jaki miał. Głównym problemem była wtedy  sprzedaż kluczowych graczy.

Na pierwszy rzut oka wydaje się, że Marcin Brosz byłby odpowiednim trenerem dla Wisły. Choć z pewnością jest kilku innych kandydatów rozpatrywanych przez zarząd, o których nie wiemy.

Fan Wisły Kraków, baczny obserwator ekstraklasy oraz piłki niemieckiej.

Skomentuj

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Advertisement

Musisz zobaczyć

Zobacz więcej Felietony