Za nami pierwsza kolejka nowego sezonu, a wraz z nią pojawienie się beniaminków. Co pierwszą kolejką nowe zespoły wniosły do ligi? Na kogo z zawodników, którzy pojawili się w ekstraklasie warto spojrzeć? Co może dalej dziać się z tymi drużynami?
Słonie na 3+
Termalica miała najłatwiejsze zadanie ze wszystkich beniaminków. Mierzyła się ze Stalą Mielec – absolutnym kandydatem do spadku. Sam byłem ciekaw ich występu i byłem niemal pewny zwycięstwa zespołu z Niecieczy. Ostatecznie jednak się przeliczyłem. Bruk-Bet nie potrafił kontrolować meczu i mimo iż Stal zagrała katastrofalne spotkanie, a gola zdobyła po karnym, niecieczański zespół nie dał im rady. Dużym problemem Termaliki było również przechodzenie z fazy rozegrania do ataku, brakowało tam nieco dokładności.
Na kogo z zawodników klubu z Niecieczy najlepiej zwrócić uwagę? Oczywiście na tych, których dobrze znamy. Udany powrót do ligi zaliczyli Marcin Wasielewski, Adam Hlousek i Piotr Wlazło. Nowi w lidze obcokrajowcy Tekijaski i Mesanović na razie nie pokazali niczego, co byłoby warte zapamiętania. Absolutnie pochwalić trzeba jednak Ernesta Terpiłowskiego – młody zawodnik w ekstraklasowym debiucie strzelił gola i spisał się bardzo dobrze. Wielki plus dla niego za opanowanie w grze.
Całościowo oceniam „Słonie” na 3+ i myślę, że z biegiem sezonu będą się rozkręcać. Jednakowoż nie powinni mieć problemów z nie najmocniejszym zespołem z Mielca.
Radomiak na 5
Sądziłem, że Lech Poznań wraca na właściwe tory i pierwszym dowodem na to będzie gładkie zwycięstwo z Radomiakiem. Niespodziewanie beniaminek postawił jednak trudne warunki wicemistrzowi Poznania i wywiózł z Bułgarskiej punkt. Warto jednak zastanowić się, czy to Lech tak słabo zaczął, czy Radomiak zagrał tak dobrze? W tym wypadku obie odpowiedzi są prawidłowe. Radomiak zagrał bardzo mądrze w defensywie i mimo wystawienia nieopierzonego bramkarza, dał sobie radę. Jednocześnie Lechowi brakowało wiele, by wygrać. Defensywnie radomianie zagrali jednakże spotkanie idealne.
Kogo z nowych w lidze warto obserwować w tej drużynie? Tak naprawdę trzy postaci – Felipe Nascimento tym meczem pokazał, że może w lidze być „kimś więcej”; Michał Kaput udowodnił, że można przełożyć bardzo dobrą grę na zapleczu na dobrą grę w elicie; show skradł jednak Filip Majchrowicz – młody bramkarz zachował czyste konto i kilka razy pokazał talent, co sprawia, że nawet w sytuacji powrotu Kochalskiego będziemy mieli do czynienia z dużą rywalizacją na tej pozycji.
Oczywiście jednak najbardziej z tego meczu zapamiętamy to:
Jak ja tęskniłem za @_Ekstraklasa_ !#LPORAD pic.twitter.com/l1GaUKn2JO
— Człowiek Bóbr (@czlowiek_bobr) July 23, 2021
Górnik na 5+
Największe wrażenie zrobił jednakże na mnie Górnik Łęczna. Spodziewałem się, że zespół z lubelskiego będzie walczył o utrzymanie, a z Cracovią gładko przegra. Stało się wprost przeciwnie – przyjezdni musieli ratować remis, a Górnik długo miażdżył zespół z Kałuży. Łęcznianie świetnie spisywali się w destrukcji, potrafili zagiąć krakowian w rozegraniu i dobrze spisywali się w ataku.
W Górniku pojawiło się kilku ciekawych piłkarzy, na których warto patrzeć w tym sezonie. Bartosz Śpiączka fenomenalnie wrócił do ligi, strzelając bardzo ładną bramkę, a Tomasz Midzierski wrócił do najwyższej klasy rozgrywkowej po 13 latach i udowodnił, że stary człowiek i może radzić sobie w lidze. Sporo lidze może dać utalentowany Kryspin Szcześniak, miło też w ekstraklasie ponownie oglądać Macieja Gostomskiego i Leandro. Dużo w rozgrywkach może pokazać Serhij Krykun, co udowodnił pierwszym spotkaniem.
Tak że po pierwszej kolejce możemy tylko powiedzieć: Górnik Łęczna, Górnik Łęczna, Lubelszczyzna jest ci wdzięczna.
Całościowo
Beniaminków można oceniać po pierwszej kolejce pozytywnie, ale widać, że w przypadku Termaliki jest sporo do poprawy, Radomiak pokazał, iż stać ich na dobre wyniki, a Górnik udowodnił, że może mimo bycia Kopciuszkiem sporo w tej lidze namieszać.