Obserwuj nas

Felietony

Wszyscy na swoim miejscu

Bramkarz – na bramkę. Obrońcy – do obrony. Pomocny – do pomocy. Napastnicy – do ataku. Dyrektor – do biura i pod telefon. Trener – na ławkę i na trening. Prezes – do gabinetu. Rada Nadzorcza – do roboty. Słabi i pozbawieni talentu – do widzenia. Tak wygląda początek zmian i powrót do normalności Zagłębia Lubin.

Korporacyjny porządek, który w ostatnim czasie był wyrzucany Zagłębiu, w styczniu, wobec sytuacji w tabeli,  wydaje się – został wygaszony. Ruchy są konkretne i szybkie. Jasmin Burić pozwoli przeczekać odejście Hładuna. Aleks Ławniczak, daje konieczną alternatywę wobec beznadziejnej, w pełnym rozumieniu tego słowa, sytuacji w obronie. Do tego zapowiadane przyjście Martina Doleżala, który może stanowić grot ofensywnej formacji.

Sobotni upgrade red. Tomasza Włodarczyka przyniósł na Twittera nowe nazwiska. Znany i lubiany Bartek Kopacz zawija się nazad z Gdańska, a nowym piłkarzem „Miedziowych” może zostać znany i ceniony Zvonimir Kozulj, który, jak pisał niegdyś profil Ekstraklasy na TT: „Nie bawił się w łatwe gole”.

W dodatku red. Włodarczyk informuje o jeszcze o jednym z dwóch kandydatów do gry. Nie będę świrował pawiana, że widziałem mecze Laco Takacsa lub Aleksandara Scekicia. Przekonuje jednak red. meczyki.pl , że którykolwiek z nich, jeśli trafi na Stadion Zagłębia, będzie ruchem ciekawym.

Rzecz jasna, ekstraklasowe pranie może pokazać, że ten niekryty przez #TwitterZL optymizm wobec wypadków styczniowyc, może się nie przekuć w sukces. Jednak chyba tak nie będzie. Są słabsi, jest Bruk-Bet, jest Warta.

Jednak wypadki styczniowe są ważne w perspektywie. Zawezwanie trenera Stokowca, ostatniego trenera z sukcesem, a wcześniej zawezwanie Piotra Burlikowskiego, ostatniego „administratora” z sukcesem jest działaniem deklaratywnym ze strony zarządcy, czyli KGHM. Nieakceptowalna bylejakość zaprezentowana jesienią przez Zagłębie trenera Żurawia, którego zatrudnienie było pierwszym grzechem, jest teraz naprawiane w sposób oczekiwany przez kibiców. Czyli szybko i konkretnie.

Kibice nogami wypowiadali się za, a raczej przeciw owej bylejakości. Odwracano tę bylejakość we wrześniu, gdy odwołano prezesa Artura Jankowskiego, blisko dwa miesiące po słynnej już konferencji o „planie, wizji, gry młodzieżą” i wszystkich tych zaklęciach, którymi chciał czarować rzeczywistość. Pisałem tutaj o „Centralnym planowaniu”.

Nowa-po części stara – ekipa, pod przywództwem prezesa Michała Kielana jak na razie robi. Nie mówi. Nie ma konferencji, tablic, „pałepojntów”. Są transfery. Jest trener.

Wszystko i wszyscy na swoim miejscu.

A do leadowej wyliczanki dorzucę na koniec: Kibice – na trybuny.

@bjmarchew

Piszę dla mkszaglebie.pl

Skomentuj

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz więcej Felietony