Obserwuj nas

Felietony

Spadek „Białej Gwiazdy”, jak do tego doszło?

W pierwszej kolejce sezonu 2021/2022 Wisła Kraków pewnie pokonała Zagłębie Lubin 3:0. Wtedy nikt się nie spodziewał, że 10 miesięcy później dojdzie do jednego z najbardziej zaskakujących spadków w Ekstraklasie w XXI wieku.

Zmiany, zmiany i jeszcze raz – zmiany

Przed sezonem zaszła zmiana na stanowisku trenera – Peter Hyballa odszedł. Na jego miejsce przyszedł Adrian Gula. Ten prowadził w przeszłości takie kluby jak Viktoria Pilzno, MSK Żylina czy był selekcjonerem reprezentacji Słowacji U21. Przed sezonem z klubu odeszli też tacy piłkarze jak m.in. Mateusz Lis, Aleksander Buksa, Jean Carlos Silva czy Łukasz Burliga. Łącznie przed sezonem z klubu opuściło 13 graczy.

Niezły start

W pierwszych 7 kolejkach krakowski zespół zdobył 11 punktów. Zanotował takie mecze jak chociażby zwycięstwo z Legią Warszawa. Też wspomnianą wcześniej efektowną wygraną na inauguracje ligi z „Miedziowymi” oraz pokonanie Górnika Łęczna, w którym popis dał Yaw Yeboah, zdobywając jedną z piękniejszych bramek w tym sezonie. Dobry początek mieli zawodnicy, którzy przyszli przed sezonem czyli Jan Kliment (bramki ze Stalą i Zagłębiem), Michal Skvarka (2 asysty na inaugurację oraz bramka i kluczowe podania z  Górnikiem), czy chociażby Michal Frydrych, który zdobył strzelił gole w meczu z Lechią.

Poznański „przełom”

Po 7 kolejkach Wisła zajmowała 5. miejsce. W 8. serii gier doszło do pojedynku z liderem czyli Lechem Poznań. W tym meczu Wiślacy zebrali oklep 0:5. Później, w kolejnych 12 meczach Wisła zdobyła zaledwie 10 „oczek”. W tabeli za okres gry między 8. kolejką, a 19. piłkarze z Krakowa zajmują 15. miejsce. Na jesień doszło do chyba największej kompromitacji w tym sezonie, czyli kolejnej porażki 0:5, ale tym razem u siebie ze Śląskiem Wrocław. Były też takie mecze jak 1:3 z Jagiellonią, w którym Wisła musiała grać od 9. minuty w dziesiątkę, bo Maciej Sadlok „wrzucił na minę” Michala Frydrycha. Jesienną rundę kończyła wygrana 3:0 z Termalicą Nieciecza, co paradoksalnie przyniosło więcej negatywnych skutków niż pozytywnych.

Wyprzedaż

Dwoma najważniejszymi ogniwami Wisły w rundzie jesiennej byli Yaw Yeboah i Aschraf El Mahdioui. Działacze krakowskiego klubu byli przekonani, że walka o utrzymanie klubowi nie grozi, a w ofertach za dwóch wcześniej wymienionych graczy zobaczyli szansę na zarobek. Wracając do meczu z Termalicą – czemu miało negatywne skutki? Uważam, że to spotkanie zamydliło działaczom Wisły oczy. Pomyśleli, że drużyna jest na tyle dobra, że nie będzie musiała walczyć o utrzymanie, a gdyby Wisła poradziłaby sobie w tym spotkaniu gorzej to bardziej walczyliby o zostawienie kluczowych graczy. Lepiej byłoby przecież zostawić dwóch najważniejszych piłkarzy i utrzymać się niż spaść i ich nie mieć.

Zmiana trenera

W  dwóch pierwszych spotkaniach rundy wiosennej Wiślacy zaliczyli porażki (w tym arcyważny mecz ze Stalą Mielec). Potem zapadła decyzja o zwolnieniu trenera – Adriana Guli. I teraz znowu cofamy się do meczu z drużyną z Niecieczy – gdyby Wiślacy w tym meczu poradziliby sobie gorzej to trener, którego kadencja nie zmierzała w dobrym  kierunku, zostałby zwolniony przed zimową przerwą i obóz zostałby przepracowany z nowym szkoleniowcem.

Nowym trenerem został Jerzy Brzęczek – były selekcjoner reprezentacji Polski. Czy był to dobry wybór? Z perspektywy czasu – nie, ale na tamten momentzatrudnienie Brzęczka wydawało się nie najgorszym ruchem.

Kompromitacja w Grudziądzu

Początek Jerzy Brzęczek miał bardzo słaby – 0:0 z Górnikiem Łęczna i przegrana z Legią Warszawa, w którym to meczu gol Konrada Gruszkowskiego nie powinien zostać uznany. W tym fatalnym sezonie Wisła do pewnego momentu dobrze radziła sobie w Pucharze Polski (wygrane ze Stalą Mielec, Gks’em Tychy i Widzewem Łódź). 1. marca „Biała Gwiazda” podejmowała 3-ligową Olimpię Grudziądz w ćwierćfinale Pucharu Polski. Wiślacy musieli ten mecz wygrać, ale nawet to się nie udało. Przegrali tamto spotkanie po rzutach karnych.

Brak zwycięstw

Wisła Jerzego Brzęczka wygrała zaledwie jedno spotkanie – z Górnikiem Zabrze, pomimo że grała z takimi rywalami jak Górnik Łęczna, Warta, Śląsk czy wcześniej wspomniana Olimpia Grudziądz. Zaliczyła też spotkanie z Lechem, w którym wygrywała aż do 96. minuty, a pomimo to nie wygrała tego meczu. Czy też mecz z Radomiakiem, który kolejkę wcześniej przegrał 1:6 z Zagłębiem Lubin. Średnia punktowa Jerzego Brzęczka w sezonie 2021/2022 wyniosła 0,71 na mecz.

Smutny koniec

Żeby się utrzymać Wiślacy musieli wygrać dwa ostatnie mecze i liczyć na korzystne wyniki w starciach rywali, którzy również walczyli o pozostanie w najwyższej klasie rozgrywkowej. Dla kibiców Wisły niestety pierwszy warunek nie został spełniony już w meczu z Radomiakiem, w którym „Biała Gwiazda” wygrywała 2:0, ale ostatecznie przegrała 2:4. Smutnym podsumowaniem tego fatalnego sezonu były łzy w oczach legendy klubu – Kazimierza Kmiecika po meczu z drużyną z Radomia.

Pasjonat polskiej piłki nożnej, fan talentu Michała Skórasia.

Skomentuj

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz więcej Felietony