Obserwuj nas

Lech Poznań

Wstyd, hańba, kompromitacja – blamaż Lecha w Baku

Lech Poznań tydzień temu wygrał 1:0 z Karabachem Agdam na własnym stadionie w ramach 1. rundy kwalifikacji Ligi Mistrzów. Wiele osób miało obawy, jak potoczy się rewanż na stadionie w upalnym Baku. Nikt się jednak nie spodziewał, że będzie aż tak źle.

Fantastyczne fatalnego początki

Spotkanie zaczęło się fantastycznie dla drużyny z Poznania. Wynik już w 20. sekundzie otworzył Kristoffer Velde. Norweg dostał podanie od Amarala i pewnie huknął pod poprzeczkę. Kolejorz jednak dał się zepchnąć do defensywy i po strzelonej bramce to Azerbejdżanie przeważali w meczu. Efektem takiej gry był gol dla Karabachu w 14. minucie. Piłkę stracił Ishak (można było tu odgwizdać faul, jednak sędzia uważał inaczej), przejął ją Medina, zagrał do niepilnowanego Kady’ego, a temu nie zostało nic innego niż umieścić piłkę w bramce Rudki.

***

Już 2 minuty później było groźnie pod bramką Karabachu. Velde ominął Medinę, ten jednak zaatakował go i Norweg upadł na ziemię. Według mnie powinien być to rzut karny dla Lecha, jednak arbiter tego spotkania miał inne zdanie i takowego nie podyktował. W 36. minucie KKS miał jeszcze jedną sytuację. Pereira mógł zagrać do Ishaka, jednak zbytnio zwlekał z zagraniem i obrońcy z Agdamu przecięli to podanie.

Rudko show

W 41. minucie Karabach rozgrywał akcję przed polem karnym Kolejorza. Richard Almeida zagrał do Wadjiego. Do piłki wyszedł Rudko. Bramkarz Lecha nie złapał piłki, ta odbiła się od jego rąk wprost pod nogi Ozobicia. Azerowi nie pozostało nic innego jak pewnie wykończyć. Warto podkreślić, że fatalnie przy tej bramce zachował się Satka. Pobiegł za napastnikiem, przez co złamał linię spalonego. Do przerwy był wynik 2:2 w dwumeczu.

Początek drugiej połowy był fatalny. W 55. minucie Zoubir miał z około 30. metra rzut wolny. Uderzył mocno, ale po ziemi. Rudko zamiast piłkę odbić na rzut rożny lub złapać, „wypluł” ją przed siebie. Do piłki dopadł Medina i mieliśmy 3:1 dla gospodarzy. Jednak w momencie strzału Francuza, Kolumbijczyk był na pozycji spalonej. Pomimo tego bramka została uznana. W głównej mierze z braku obecności systemu VAR. Trzeba powiedzieć, że po tym golu Lechici kompletnie się załamali psychicznie. W 74. minucie kolejną bramkę dla gospodarzy zdobył Kady, który przedryblował Milicia jak tyczkę i umieścił piłkę w bramce. Kolejny gol dla Karabachu padł już 180 sekund później. Bramkarz Lecha wybronił sytuację sam na sam. Piłka jednak wróciła pod nogi zawodników Karabachu. Bayramow zagrał na bok do niekrytego Hüseynova i mieliśmy wynik 5:1 dla gospodarzy. 

Co dalej?

Najbardziej kibiców Kolejorza może przerażać obsada pozycji bramkarza. Wiele osób po domowym starciu z Azerami uważało, że Rudko to odpowiedni bramkarz dla Lecha. Takie opinie zostały jednak bardzo szybko zweryfikowane. Mnie samemu jest trudno wskazać, który bramkarz powinien być tym podstawowym. Trudno powiedzieć, czy Rudko podniesie się po wczorajszym meczu. Bednarek jakieś doświadczenie ma, ale jest to zawodnik przeciętny.

***

Wielu fanów drużyny z Poznania uważa, że młody Krzysztof Bąkowski powinien być nowym numerem 1 w bramce. Do końca nie jestem przekonany do tego pomysłu. Bąkowski jeszcze nie zadebiutował w pierwszej drużynie Kolejorza. Jedyny jego okres gry w seniorskiej piłce, poza występami w rezerwach Kolejorza, to runda jesienna 2021 w drużynie Stomilu Olsztyn. Warto również dodać, że 19-latek jest po ciężkiej kontuzji, przez którą stracił całą wiosnę tego roku. Według mnie rzucanie go na głęboką wodę nie byłoby dobrym pomysłem. Jeżeli miałbym wyróżnić kogoś z tego meczu, to byłby to Kristoffer Velde. Strzelił bramkę, powinien zostać podyktowany na nim rzut karny i kilka razy ograł obrońców Karabachu. Poza nim każdy zagrał fatalne, bardzo słabe lub słabe spotkanie.

Pasjonat polskiej piłki nożnej, fan talentu Michała Skórasia.

Skomentuj

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz więcej Lech Poznań