Obserwuj nas

Lech Poznań

Napisała się historia – Lech w 1/8 Ligi Konferencji!

23. lutego Lech Poznań wygrał na własnym stadionie rewanżowe spotkanie z Bodø Glimt w ramach rozgrywek Ligi Konferencji, a tym samym jako pierwsza polska drużyna od 32 lat wygrał dwumecz w europejskich pucharach na wiosnę i awansował do następnej rundy. Jak przebiegało to spotkanie? 

Zmiany na lepsze

John van den Brom dość dużo namieszał w stosunku do składu, który wybiegł na pierwsze spotkanie w Norwegii. Najbardziej mogła dziwić obecność dwóch Portugalczyków – Pedro Rebocho i Afonso Sousy, których to dotychczasowe występy nie uzyskiwały zbyt dużego uznania w oczach trenera. Mimo to trener zdecydował się na tych zawodników postawić w kluczowym momencie i Ci za to zaufanie mu się odpłacili. Warto również odnotować powrót do podstawowej jedenastki, Adriela Ba Loui. Iworyjczyk po dwóch niezłych meczach na początku rundy został odstawiony na boczny tor. Jednakże, tak samo jak w przypadku dwójki wcześniej wspominanych Portugalczyków – wrócił i zagrał na odpowiednio wysokim poziomie. A, no i jak się później okazało – Lech zagrał w klasycznym 4-2-3-1, a nie z trójką obrońców. Poznańskiego grafika trochę poniosło.

https://twitter.com/LechPoznan/status/1628824634865946624?s=20

Spokojna pierwsza połowa

Pierwsza połowa rażąco przypominała poprzednie spotkanie w Norwegii. Może nie z aż tak dużą przewagą rywali, ale nie było to porywające spotkanie. Kolejorz najlepszą sytuację do zdobycia bramki miał pod koniec pierwszej połowy, kiedy to Michałowi Skórasiowi zabrakło centymetrów, żeby wykorzystać wrzutkę Szymczaka. Niestety, 23-latek nie zdążył przeciąć zmierzającej w jego kierunku futbolówki.

Mikael Ishak? Legenda

W drugiej połowie gospodarze grali znacznie lepiej. Zawodnicy, którzy w ostatnich tygodniach grali mało, zaczęli czuć grę. Choć, to wszystko mogłoby się potoczyć zupełnie inaczej, gdyby Vetlesen na początku drugich 45. minut wykorzystałby podanie Grønbæka. Na całe szczęście, ten niezwykle utalentowany środkowy pomocnik pomylił się i umieścił piłkę na trybunach, a nie w bramce Bednarka.

Tak czy siak – w 63. minucie miała miejsce akcja, która już na zawsze będzie się znajdować w annałach polskiej piłki i poznańskiego Lecha. Pereira wrzucił do Ishaka, a ten strzałem z woleja umieścił futbolówkę w bramce. Bardzo duży udział w tej akcji miał Adriel Ba Loua, który absorbował obrońców rywala, przez co zdecydowanie więcej miejsca na oddanie strzału miał Mikael Ishak. Ogólnie to spotkanie w wykonaniu Mikaela Ishaka było fantastyczne. Często cofał się do defensywy, pomagał kolegom, wchodził w drybling – był wszędzie. Osoby, które narzekały na kapitana Lecha, uważały, że wcale nie jest taki dobry, po wczorajszym meczu nie mają już chyba złudzeń, co do tego jak ważnym piłkarzem dla Kolejorza jest Szwed. Bez niego nie byłoby tego sukcesu. A takim niewątpliwe jest pierwszy od 32 lat wygrany dwumecz przez polski zespół na wiosnę, w europejskich pucharach.

https://twitter.com/Meczykipl/status/1628878333046927360?s=20

Cudowna chwila

Mógłbym wyróżniać każdego z zawodników po kolei, zganić kogoś, ale uważam, że nie ma to sensu. Każdy z zawodników w mniejszym lub większym stopniu przyczynił się do wczorajszego zwycięstwa. Zaczynając od bramkarzy, idąc przez obrońców i pomocników, na napastnikach kończąc. Moglibyśmy narzekać na przeciętną pierwszą połowę itp., ale w tym momencie nie ma to najmniejszego znaczenia. Po prostu cieszmy się i bierzmy garściami z tej cudownej chwili. Zresztą, najlepiej ten mecz podsumują słowa Johna van den Broma, z pomeczowej konferencji prasowej:

„Napisaliśmy historię, o której się mówi. Zrobiliśmy to dla klubu, dla kibiców, wszyscy awansowaliśmy też dla siebie. Ten mecz nie był łatwy, w pierwszej połowie mieliśmy problemy z pressingiem o którym porozmawialiśmy. W drugiej połowie było już lepiej. Byliśmy lepsi fizycznie od rywala, który nie jest jeszcze w rytmie meczowym, dlatego Bodo/Glimt straciło siły. W tym meczu było dużo emocji, ale ostatecznie to my jesteśmy zwycięzcami. Afonso Sousa i Jesper Karlstrom wykonali dziś kawał dobrej pracy, powiedziałem piłkarzom, że jestem z nich dumny. Teraz czekamy na losowanie i już myślimy o niedzielnym spotkaniu.”

– „W rywalizacji z dobrym zespołem nie straciliśmy żadnego gola w dwumeczu. Dobrze zagraliśmy w defensywie, dziś rywal miał tak naprawdę jedną okazje, którą zmarnował Hugo Vetlesen. Dziś chcieliśmy trochę więcej pokazać w ofensywie. W pierwszej połowie mieliśmy problem z pressingiem na rywalu, w drugiej połowie nasza gra była lepsza, byliśmy lepiej zorganizowani i szybciej przedostawaliśmy się pod bramkę przeciwnika.”

– „Dziś wszyscy widzieliśmy bardzo dobrą organizacje gry. Mieliśmy ten mecz pod kontrolą, tej kontroli nie było z Zagłębiem. Dziś organizacja wróciła, mamy dobrych piłkarzy, dlatego mając kontrolę na meczami będziemy wygrywać spotkania. Wczoraj mówiłem, że kibice będą naszym 12 zawodnikiem, ale patrząc na trybuny mam wrażenie, że kibice byli czymś więcej niż 12 zawodnikiem. Kibice nieśli nas po tego gola, czekali na niego.”

Z kim, kiedy i gdzie w 1/8 finału?

W piątek, o godzinie 13:00 w Lyonie odbyło się losowanie grup Ligi Konferencji. Rywalem Kolejorza w 1/8 finału będzie szwedzkie Djurgardens IF. Pierwszy mecz odbędzie się 9. marca w Poznaniu, zaś rewanż będzie miał miejsce 16. marca na stadionie Tele2 Arena w Sztokholmie.

https://twitter.com/Piotrowicz17/status/1629131777305452545?s=20

https://twitter.com/Piotrowicz17/status/1629096904389808133?s=20

https://twitter.com/Piotrowicz17/status/1629096410372096003?s=20

Pasjonat polskiej piłki nożnej, fan talentu Michała Skórasia.

Skomentuj

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz więcej Lech Poznań