Spodziewaliśmy się bramek i emocji w dzisiejszym meczu. Możemy tylko zapytać – dlaczego tak późno? Sebastian Nowak wprawił nas w niemałe zaskoczenie.
Regulaminowy czas gry nas niczym nie ujął. Prawdziwe emocje, wzorem angielskiej ekstraklasy, rozpoczęły się dopiero w doliczonym czasie gry. Szalę zwycięstwa na stronę Wisły przeciągnął Wilde Donald Guerrier, który w 2. minucie doliczonego czasu, po asyście Ondraska wpakował piłkę do siatki. Wydawało się, że jest już po meczu…
Przygotowywaliśmy nawet krótką relację. Ale to piłka nożna – mecz trwa od gwizdka do gwizdka. Niby wiemy o tym doskonale, a daliśmy się zaskoczyć. To jednak zaskoczenie z gatunku tych pięknych. Bo to piękno futbolu w pełnej krasie. Gdy już kończyliśmy ostatni akapit, wtedy do rzutu rożnego podchodził Dawid Plizga. W pole karne gospodarzy podążył bramkarz Słoników – Sebastian Nowak. Normalna sprawa, pomyśleliśmy. Wiele drużyn tak robi. W wielu przypadkach to akt ostatecznej rozpaczy, ostatnie tchnienie. A nuż się uda!
Szczęki nam opadły, patrzyliśmy z niedowierzaniem. Stało się! Bramkarz gości wpakował głową piłkę do bramki. 2:2! Niby normalny gol, co z tego, że w doliczonym czasie gry. Ale fakt, że gola strzelił bramkarz, który zwykle stoi pod drugiej stronie boiska, czyni go niesamowitym. Na słowa krytyki zasługuje zachowanie obrońców Wisły. Brakowało jeszcze tylko aż będą klaskać. W roli statystów i widzów spisali się doskonale, mieli najlepsze miejsca w tym trwającym chwilę teatrze. Piękny wieczór dla Sebastiana Nowaka, na pewno zapamięta go na długo.
[vc_video link=”https://vine.co/v/iUt1qlMjvEJ” el_width=”80″ align=”center” title=”Bramka Nowaka”]
Co ten wynik zmienia w tabeli? Właściwie nic. Wisła pozostała na 9. miejscu, ale nie odskoczyła. Jej przewaga nad 10. Śląskiem to tylko jedno oczko. Termalica natomiast pozostała na 13. miejscu z trzypunktową przewagą nad kolejnym Podbeskidziem.
W dzisiejszej zapowiedzi meczu jeden z kibiców narzekał, że mecz transmituje stacja Eurosport 2. Jednak emocje, jakich byliśmy świadkami w doliczonym czasie gry, są z pewnością świetną reklamą naszej Ekstraklasy w Europie. Biorąc również pod uwagę zasięg, szybkość i fenomen mediów społecznościowych, to z pewnością dzisiejszy mecz, a właściwie ostatnia jego akcja, zostanie na długo w naszej pamięci i dotrze w najdalsze zakątki Europy, a nawet świata.
A na koniec jeszcze mina trenera Wdowczyka 🙂
Noooooooowaaaaaaak!Szczęście dziś ma wymiar 202 cm. Mina Wdowczyka – bezcenna! pic.twitter.com/qHxc6sinc5
— Andrzej Twarowski (@TwaroTwaro) April 25, 2016
