Obserwuj nas

Felietony

Kaczarawa – nowy Sadajew w Lechu?

Po ściągnięciu Awwada Lech Poznań pozyskał kolejnego napastnika. Jest to były zawodnik Korony Kielce – Nika Kaczarawa. Przyjście Gruzina sprawia, że robi się tłok w ataku Kolejorza.

Niedoceniany napastnik z statystykami

Gruzin ze swojej rodzimej ligi, gdzie w 15 meczach strzelił aż 13 goli, trafił do ligi rosyjskiej. Jednak w FK Rostov nie poradził sobie i był ciągle wypożyczany. W sezonie 2017/2018 został wypożyczony do Korony Kielce. Nie przekonywał za bardzo ekspertów, jednak jego statystyki były  bardzo dobre. Zdobył co prawda tylko 7 bramek, ale zanotował aż 8 asyst. Miał także na koncie 4 żółte kartki.

Kaczarawa był takim typem napastnika, który może nie cechował się zbytnio skutecznością, ale był niezwykle przydatny dla drużyny. Świadczy o tym nie tylko liczba asyst, ale także jego styl gry. Gruzin to zawodnik, który pracuje dla drużyny. W dodatku przede wszystkim gra bardzo twardo i obrońcy nie mają z nim łatwego życia. To otwiera szansę na zdobycie bramki przez innych graczy z zespołu.

Lech znalazł nowego Zadajewa?

Zaur Sadajew też nie był zbyt skuteczny, ale kibice Lecha wspominają grę Rosjanina do dziś. Między nim, a Kaczarawą jest wiele podobieństw. Sadajew także uprzykrzał życie obrońcom rywala i był bardzo trudny do upilnowania. Obaj mają temperament, co często kończy się żółtą kartką, ale warto podjąć ryzyko i grać takim napastnikiem.

Statystki Rosjanina w Lechu nie były powalające (5 bramek i 4 asysty). Jednak kibice pamiętają jak duży wkład miał w zdobyciu ostatniego mistrzostwa. Moim zdaniem Kacharava w Poznaniu da to, co wtedy dał Sadajew. Gruzin w Kielcach miał więcej asyst niż bramek, więc może Lech zacznie grać na dwóch napastników. Nowy nabytek może być właściwie bardziej przydatny jako partner dla Ishaka.

Patrząc na ostatnie transfery, to będzie dziwne, jeśli trener Żuraw choć w pewnych okresach meczu, nie zdecyduje się na grę dwójką napastników. Na „dziewiątce” trener Kolejorza ma bogactwo. Jest Mikael Ishak, który na razie strzela gole jak na zawołanie. Doszli Mohammad Awad i Nika Kaczarawa, a jeszcze cały czas jest młody Filip Szymczak. Izraelczyk i Gruzin także mogą grać na szpicy, a Awwad nawet na skrzydle, ale to też jest z korzyścią dla zespołu. Trener Żuraw ma pozytywny ból głowy i daje to wiele możliwości taktycznych. W sumie, takiego bogactwa w ataku Lecha nie było już dawno.

Fot.: lechpoznan.pl/Przemysław Szyszka

Pasjonat polskiej piłki

Skomentuj

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz więcej Felietony