To właściwie pewne, Maciej Skorża będzie nowym trenerem Lecha Poznań. Zostanie to oficjalnie ogłoszone po meczu z Legią. Kibice wiążą z tym faktem duże nadzieje, uważają jednak, że nowy trener to nie wszystko, co powinno zmienić się w klubie.
Żuraw odleciał
Po świętach Lech przegrał z Cracovia. Ta porażka była gwoździem do trumny. Dariusz Żuraw został zwolniony i było wiadomo, że przyjdzie nowy trener. Wszyscy wiedzieli już wcześniej, że dni trenera Żurawia są policzone. Po awansie do Ligi Europy załamało się wszystko. Na grę zespołu nie dało się patrzeć, najwyraźniej koncepcja trenera Żurawia szybko się wypaliła. W rundzie jesiennej na 14 meczów w lidze Lech wygrał zaledwie cztery. Niby wiosną była poprawa, ale po odpadnięciu z Pucharu Polski już nic nie miało sensu. Trzeba było działać, było widać, że z tym trenerem na ławce, zespół stanął miejscu i nie będzie wygrywał. Dlatego Dariusz Żuraw odleciał z Lecha, choć kto wie, może jeszcze kiedyś do Poznania wróci.
Dobre wspomnienia
Wiadomo już, że nowy trenerem będzie Maciej Skorża. To od razu wywołało u kibiców wspomnienia, ponieważ jest ostatnim trenerem, z którym Lech zdobył mistrzostwo. Dlatego właściwie wszyscy kibice Kolejorza byli zadowoleni z tego wyboru. Skorża jest kojarzony z tym, że zdobył mistrzostwo i potrafił dobrze motywować gwiazdy zespołu. Wielu się zastanawia, co się stało w następnym sezonie, w którym Lech przegrywał mecz za meczem i był na dnie tabeli. Myślę jednak, że w klubie i sam Skorża wiedzą, co poszło nie tak, bo inaczej nie byłoby tego powrotu. Pamiętajmy, że mistrzowski Lech nie przegrywał (5 porażek w całym sezonie, było 37 kolejek).
Skorża to trener uznany na polskim rynku, sukcesy z Wisłą i wygrany Puchar z Legią. Po Lechu miał nieudany epizod w Pogonii Szczecin, ale można to uznać na wypadek przy pracy. Ogólnie kibiców cieszy jego powrót, a dwuletni kontrakt to sygnał, że zarząd przyznaje się, że błędem było tak szybkie zwolnienie Skorży.
Zmiana trenera to za mało
Fani Kolejorza uważają, że zmiana trenera to nie wszystko. Żądają zwolnienia dyrektora sportowego Tomasza Rząsy. Grożą buntem i zapowiadają, że nie będą chodzić na mecze, kiedy stadiony będą otwarte. Bunt pewnie nic nie da, szczególnie, że stadiony jeszcze długo pozostaną zamknięte. Jednak trochę to rozumiem, bo Tomasz Rząsa nie za bardzo się sprawdza w swojej roli. W sumie zwolnienie Żurawia to też jego wina, nie za bardzo mu pomagał. Szczególnie swoim gadaniem, że kadra jest wystarczająca do walki na trzech frontach. W sumie śmieszny paradoks Tomasz Rząsa był asystentem Skorży w mistrzowskim sezonie, a teraz będzie jego szefem, bo dyrektor jest ważniejszy od trenera.
W klubie powinien się zmienić zarząd i pion sportowy. To oczywiście nie nastąpi, ale Maciej Skorża może zapewnić, że zmieni się jedno – mentalność. To jest trener, który potrafi motywować do zwycięstw. Może w końcu zespół będzie grał na miarę możliwości i nie będzie przegrywał wygranych meczów. Maciej Skorża mentalności całego klubu nie zmieni, ale mentalność pierwszej drużyny jak najbardziej.
Potrzebna jest stabilizacja
Dwuletni kontrakt daje nadzieje, że trener Skorża dłużej popracuje w Poznaniu. Lechowi od dłuższego czasu brakuje stabilizacji, a jest to potrzebne do budowy topowego klubu. Co prawda w Legii zmiany trenerów są co chwilę, ale oni ligę wygrywają głównie kadrą i budżetem. Niedługo budżet Lecha może być najwyższy w lidze. Potrzebny jest trener, który spokojnie popracuje i zbuduje zespół, którego kibice nie będą musieli się wstydzić. Lech potrzebuje w końcu stabilizacji na ławce trenerskiej. Jeśli Maciej Skorża będzie miał spokój, to już niedługo Lech znowu będzie walczył o mistrza – oby skutecznie.
Na koniec powiem, jako kibic nie mogę już się doczekać powrotu trenera Skorży do Lecha. Pamiętajmy, że ten sezon jest już przegrany, ale teraz czekam na nowy z wielką ekscytacją, czego miesiąc temu jeszcze mi brakowało.
1 Comments