Obserwuj nas

Felietony

Artur Sobiech – tylko czy aż zmiennik?

Artur Sobiech został nowym piłkarzem Lecha Poznań. Po tym transferze nie ma euforii u kibiców. Trzeba jednak się temu przyjrzeć i zobaczyć, co były reprezentant Polski może dać drużynie z Wielkopolski? 

Będzie rywalizacja w ataku

Nie oszukujmy się. Artur Sobiech nie przychodzi do Lecha, żeby być podstawowym napastnikiem i zostać królem strzelców Ekstraklasy. Przychodzi tu jako doświadczony Polak, a takich chciał Skorża. Rywalizacja wewnątrz zespołu sprawia, że potem drużyna jest lepsza. A nie ma co się oszukiwać, że Sobiech jest rywalizacją dla Ishaka. Johansson nie wiadomo nawet czy zostanie, a Szymczak ma być wypożyczony do 1. ligi. Ishak musi przede wszystkim unikać kontuzji, a rywalizacja z Sobiechem na treningach może mu tylko pomóc.  Wszyscy kibice chcą, żeby był skuteczny, jak w LE.

Atuty nowego napastnika

Założyłem, że Sobiech będzie rezerwowym, a wcale tak nie musi być. Sobiech to typ napastnika, który nie jest zbyt skuteczny. Choć ostatni sezon w Turcji nie był zły. Strzelił 9 goli i zaliczył 2 asysty. Niby 9 bramek to dla napastnika niezbyt imponujące osiągnięcie, ale z drugiej strony w Lechii wcale więcej nie strzelał, a jego rekord kariery to 10 bramek w barwach Ruchu Chorzów. Sobiech nie jest wysoki jak na napastnika, ale dobrze gra głową, nie jest nadzwyczaj mobilny, ale umie wykorzystać dobre podanie czy dośrodkowanie. Ogólnie jest to typ napastnika, który sam nic nie wykreuje, a raczej bardziej polega na podaniach od partnerów. Umie jednak pracować w obronie dla zespołu. Jest bardzo doświadczony i w polu karnym wykorzystuje swoje cwaniactwo.

Początek wzmocnień

Lech dość szybko ogłosił prawego obrońcę z Portugalii – Joela Pereirę. Potem jednak władze klubu długo kazały czekać na kolejne wzmocnienia, ale jeśli wierzyć plotkom to karuzela ruszyła. Lada moment piłkarzem Kolejorza ma zostać Damian Kądzior i możliwy jest też powrót Barry’ego Douglasa. A to pewnie nie koniec. Wracając do Sobiecha i pytania z tytułu, myślę że to będzie bardzo wartościowy zmiennik dla Ishaka. Johannsson miał wejście smoka, a potem zgasł, zresztą Ishak tak samo. Teraz Lech ma trójkę wartościowych napastników i dzięki rywalizacji każdy z nich da z siebie wszystko. Myślę, że żaden z nich nie będzie jakiś super skuteczny, jednak każdego z nich stać na 10 bramek w sezonie. Nieważne, czy będą grać w wyjściowym składzie czy wchodzić z ławki – to razem daje 30 i jeśli ta trójka zdobyłaby tyle bramek łącznie, to Lech faktycznie będzie miał szanse powalczyć o ten dublet. W Lechu w końcu zaczyna się coś dziać, oby plotki się potwierdził, to będzie ciekawie.

Pasjonat polskiej piłki

Skomentuj

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz więcej Felietony